Sterowanie prędkością przenośników taśmowych i zgrzebłowych, wentylatorów lutniowych i pompowni odbywa się dziś przy pomocy elektronicznych urządzeń najnowszej generacji w skali mikro.
Z powodzeniem produkuje je tyska Carboautomatyka, której stoisko na tegorocznych Targach Katowice 2019 oblegali jak zwykle studenci i młodzież szkolna, mająca ambicje kształcić się w przyszłości w kierunkach inżynierskich.
- Na Międzynarodowych Targach Górnictwa, Przemysłu Energetycznego i Hutniczego prezentujemy rzeczywiście niewielkie, lecz bardzo precyzyjne i naszpikowane elektroniką, urządzenia. Ognioszczelny przemiennik częstotliwości służy do płynnej regulacji prędkości obrotowej silników asynchronicznych pracujących w napędach maszyn górniczych. To nasz wynalazek nadający się także do zastosowania w innych gałęziach przemysłu. Ponadto nasi eksperci pracujący w biurze projektowym zajmują się instalacją całych systemów złożonych właśnie z takich, bardzo precyzyjnych urządzeń. Znajdują one m.in. zastosowania w zakładach przeróbki mechanicznej węgla kamiennego – tłumaczy Andrzej Myszor, główny inżynier ds. urządzeń budowy Atex w Carboautomatyce.
Warto dodać, że tyska Carboautomatyka jest liderem w produkcji przemienników częstotliwości dla górnictwa. Odbiorcami tych urządzeń są nie tylko polskie kopalnie, ale również kontrahenci zagraniczni, głównie z Wietnamu, Rosji i Ukrainy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Falowniki to pierwszorzędna rzecz. U mnie w zakładzie były dostępne producentów SEW, Danffos, jak tylko zakład powstał tj. 20 lat temu. Nie pamiętam żeby kiedy kolwiek spalił się silnik. Urządzenia Fanuc potrafią odzyskiwać energię z hamowania napędu. Łatwe w obsłudze służyły bezawaryjnie długie lata.
WŁAŚNIE TA ELEKTRONIKA PODNOSI KOSZTY WYDOBYCIA W KOPALNIACH , PSUJE SIE TO NA POTĘGE , napierniczenie nikomu do niczego potrzebnych przekażnikow które trzeba co rok legalizować, koszt legalizacji 1 w opa to 500 zł a na kopalni jest tego tysiące głupi trafo wygląda teraz jak najnowszej generacji komputer po co to a po to żeby kosztowało , po to zeby kupować chorędalnie drogie części zamienne , To właśnie doprowadzi do upadku gornictwa , A falowniki są na świecie znane od lat 70 wsadzili to do obudowy budowy przeciw wybuchowej i chepi