Częstochowscy radni zaapelowali o obniżenie rosnącej od zeszłego roku opłaty za składowanie odpadów do wcześniejszego poziomu oraz wprowadzenie karencji dla wzrostu tej opłaty do 2025 r. W ocenie samorządowców, rosnące opłaty skutkują "stałym wzrostem obciążeń dla portfeli mieszkańców".
Stanowisko samorządowców w tej sprawie opublikował w poniedziałek Urząd Miasta w Częstochowie. Radni oceniają, że "drastyczny wzrost opłat z tytułu składowania odpadów, będący skutkiem decyzji na szczeblu rządowym, jest jedną z podstawowych przyczyn konieczności podniesienia stawek opłat dla mieszkańców i przedsiębiorców w gminnych systemach gospodarowania odpadami".
Chodzi - jak wskazali częstochowscy radni - o tzw. opłatę marszałkowską za korzystanie ze środowiska, która od początku ubiegłego roku - na podstawie rozporządzenia rządu z marca 2017 r. - wzrosła kilkukrotnie, z 24,15 zł za tonę w 2017 r. do 140 zł w roku 2018 oraz 170 zł za tonę w roku 2019. W przyszłym roku ma to być 270 zł za tonę odpadów.
"W ocenie Rady Miasta Częstochowy wzrost opłaty za składowanie jest nieuzasadniony i stawia w trudnej sytuacji gminy, związki międzygminne i inne podmioty odpowiedzialne za zagospodarowanie odpadów. Jedną decyzją zostały one zmuszone do podniesienia opłat za przyjęcie odpadów do zagospodarowania" - czytamy w stanowisku częstochowskich samorządowców.
"Zdajemy sobie sprawę z konieczności podejmowania na szczeblu centralnym działań, związanych z zapewnieniem osiągania przez Polskę wymaganych przepisami UE poziomów odzysku i recyklingu. Nie zgadzamy się jednak, aby jedynym argumentem w tych działaniach był argument finansowy" - napisali radni.
W swoim stanowisku samorządowcy zwrócili uwagę, że wzrost opłat odczuwają wszyscy mieszkańcy, ponieważ koszt zagospodarowania odpadów komunalnych to istotny element kosztowy gminnych systemów gospodarowania odpadami.
"Wzrost opłat za składowanie odpadów przedkłada się bezpośrednio na koszty funkcjonowania instalacji RIPOK, a zwłaszcza na koszty dalszego zagospodarowania frakcji nadsitowej. Zarówno w odniesieniu do tej jej części, która z uwagi na brak cech kaloryczności może być poddana unieszkodliwieniu poprzez składowanie, ale również w odniesieniu do części kalorycznej, która winna być poddana dalszemu zagospodarowaniu" - argumentują radni.
Zdaniem samorządowców w Polsce brak obecnie wystarczających mocy przerobowych dla instalacji, które mogą prowadzić proces zagospodarowania takich odpadów, w tym zagospodarowania ostatecznego, czyli w formie termicznej. "Sytuacja ta powoduje, iż rosną ceny oferowane za przyjęcie kalorycznej frakcji nadsitowej" - czytamy w stanowisku.
Radni podkreślili, że podniesienie opłat związanych ze składowaniem odpadów przekłada się bezpośrednio na opłaty ponoszone przez mieszkańców, z których to opłat utrzymywane są gminne systemy gospodarowania odpadami.
"Niestety dostrzegamy, że oprócz podnoszenia opłat, samorządy gminne nie są wyposażone w żadne instrumenty, które mogłyby wpływać na zmniejszenie kosztów, a mając na względzie zasadę samofinansowania systemów gospodarowania odpadami, jedynym rozwiązaniem staje się przekładanie wzrastających kosztów na budżety domowe mieszkańców" - oceniają samorządowcy, którzy postulują utrzymanie opłaty na poziomie 25,15 zł za tonę i zablokowanie podwyżki do 2025 r.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.