- Różnice w obu typach ratownictwa wynikają ze specyfiki zagrożeń, które czyhają na górników. Przy hutach KGHM zorganizowano wydziały złożone ze strażaków. Nie ma żadnych różnic, jeśli chodzi o wymagany poziom sprawności i profesjonalizmu - powiedział portalowi netTG.pl Sebastian Rakowiecki - dyrektor ds. technicznych Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego w KGHM, z którym rozmawialiśmy podczas Akademii BHP Wydawnictwa Górniczego w Bystrej.
Szef JRG-H opowiedział o specyfice przygotowań i prowadzenia akcji w Polskiej Miedzi, gdzie ratownicy zabezpieczają nie tylko kopalnie rud, ale także huty KGHM.
Specjalistę KGHM zapytaliśmy m.in. o szczególne różnice między ratownictwem węglowym i miedziowym, o szczegóły głośnej styczniowej akcji poszukiwawczej w kopalni Rudna, gdy po dobie udało się ratownikom miedziowym dotrzeć do zasypanego górnika, który czekał na zastępy w kabienie wozu samobieżnego. Interesowały nas również psychologiczne aspekty związane z kotwieniem stropów wyrobisk - techniką zabezpieczenia, która wkrótce będzie częściej stosowana w kopalniach węgla kamiennego.
Czytaj też: w KGHM ratownicy zabezpieczają huty i kopalnie
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Raczej nie różnią się za wiele prócz wyszkolenia muszą dorównać jeszcze w dojeniu aquaF16