Pieniądze odłożone w funduszu stabilizacyjnym mają być dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej poduszką finansową w czasach dekoniuntury. O funduszu stało się ostatnio głośno przy okazji odwołania prezesa Daniela Ozona. Związkowcy argumentują, że stracił stanowisko, bo nie chciał się zgodzić na przeznaczenie zaskórniaków JSW na inwestycje nie związane z rozwojem spółki.
W Funduszu Inwestycji Zamkniętych spółka zebrała łącznie 1,8331 mld zł. To stan na 31 marca 2019 r., a informację można znaleźć w raporcie opublikowanym podczas ogłoszenia wyników za pierwszy kwartał br. Fundusz został utworzony na czas określony do 30 grudnia 2024 r., a okres działalności może zostać przedłużony maksymalnie o trzy lata. Pieniądze są inwestowane w instrumenty finansowe o wysokim stopniu bezpieczeństwa, w tym głównie: obligacje Skarbu Państwa, obligacje skarbowe oraz bankowe instrumenty dłużne.
"W okresach koniunktury na rynkach węgla, Jednostka dominująca zamierza przekazywać część generowanych nadwyżek pieniężnych i lokować je w FIZ. Środki zgromadzone w FIZ będą mogły być wykorzystane w okresie załamania koniunktury i/lub w okresie kiedy Grupa będzie generowała ujemne przepływy pieniężne. Jednocześnie środki te będą stanowić wsparcie finansowe dla planowanych w długim i średnim terminie wydatków związanych z realizacją inwestycji o strategicznym znaczeniu dla JSW i Grupy, związanych między innymi z rozbudową mocy wydobywczych, zwiększeniem dostępu do złóż, przeróbką węgla oraz produkcją koksu" - można przeczytać w raporcie JSW.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.