Co jest najbardziej palącym problemem do rozwiązania w wojnie, jaką rząd, samorządy i organizacje ekologiczne wydały smogowi? Brak informacji o wielkości problemu! Nie wiemy tak naprawdę, ile i jakiego rodzaju piece są w gospodarstwach domowych. Stworzenie takiej inwentaryzacji mogłoby trwać lata i kosztować krocie, gdyby nie… kominiarze.
Na pomysł wykorzystania mistrzów kominiarskich, których w kraju jest pięć tysięcy i którzy przeprowadzają obowiązkowe przeglądy kominów w domach mieszkalnych, wpadła jedna z organizacji ekologicznych. Pomysł padł na podatny grunt i oto w krótkim czasie dowiemy się o skali problemu – niskiej emisji.
- Nie wyobrażam sobie walki z negatywnymi zjawiskami bez inwentaryzacji. O wysokiej emisji wiemy wszystko, o niskiej praktycznie nic. Jest szansa, że uda się do końca 2020 r. stworzyć krajową ewidencję palenisk domowych, czyli taki rodzaj CEPiK-u dla kotłów grzewczych. Dzięki temu będziemy mogli efektywniej wydawać pieniądze na walkę z niską emisją - mówił podczas EEC 2019 Piotr Woźny, pełnomocnik rządu do spraw programu „Czyste powietrze”.
Podkreślił, że z jednego domowego komina w ciągu sezonu grzewczego wydobywa się nawet 75-80 kg pyłu. Niska emisja to główna przyczyna smogu, z którym Polska nie może sobie od wielu lat poradzić. W Polsce jest ok. 5,5 mln domów jednorodzinnych, z czego ok. 3,5 mln jest opalanych węglem. Te informacje nie są jednak do końca sprawdzone.
Woźny przypomniał, że pilotażowy program ewidencji kotłów grzewczych prowadzony jest obecnie w dziewięciu gminach. Jego koszt to 8,8 mln zł, grant finansowany jest z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Rządowy program „Czyste powietrze” to tak naprawdę dwa programy. Pierwszy 15-punktowy realizowany przez rząd i drugi wdrażany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Ważne formy wsparcia w ramach walki ze smogiem to: wprowadzenie norm jakościowych paliw stałych, norm emisyjnych dla pieców na paliwo stałe oraz wsparcie dla obywateli.
- Pierwszy raport NIK na temat jakości powietrza pochodzi z w 2000 r. Już wtedy mówiono, że trzeba poprawić jakość paliwa, ale nie zostało to uregulowane przepisami. Dopiero w 2018 r. muły i flotokoncentraty zostały zakazane – mówił Piotr Woźny.
Pełnomocnik podkreślił, że na obecnym etapie rozmów z Komisją Europejską nie ma mowy o ewentualnym dofinansowaniu do wymiany pieców na inne kotły zasilane węglem lub gazem. W grę nie wchodzą bowiem żadne paliwa kopalne.
- Unia oczekuje, że ominiemy gaz i pójdziemy w kombinację fotowoltaiki i pompy ciepła – poinformował Woźny.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Takie proste a jakże genialne rozwiązanie! Mam nadzieję teraz na rzetelne informacje o skali problemu :) ja sama śpię spokojnie bo moją kotłownię zasila ekologiczny kocioł [...], ale sąsiad obok niech ma się na baczności!