Ilość skażonej ropy dostarczonej przez system rurociągu "Przyjaźń" i port Ust-Ługa to ok. 3 mln ton - poinformował w czwartek, 30 maja, wiceprezes rosyjskiego koncernu Transnieft Siergiej Andronow w wywiadzie dla dziennika "Kommiersant".
W ten sposób Andronow odpowiedział na pytanie o ilość surowca, który trafił do państw tzw. dalszej zagranicy, tj. krajów graniczących z Białorusią i Ukrainą. Białoruś i Ukraina określane są w Rosji jako "bliska zagranica".
Andronow przypomniał, że 24 maja Transnieft rozpoczął proces przepompowywania do Rosji zanieczyszczonej ropy, znajdującej się w rurociągach na terytorium Białorusi. Ilość ropy, która ma być w ten sposób odesłana do Rosji, to ogółem 1,328 mln t - wyjaśnił.
- Zgodnie z zatwierdzoną "mapą drogową" dobrej jakości ropa powinna dotrzeć na terytorium Polski przez węzeł pomiarowy Adamowo-Zastawa 10 czerwca - powiedział Andronow. Dodał, że "mapa drogowa" nie przewiduje wypompowywania ropy z terytorium Polski.
Pytany o to, co będzie się działo z surowcem znajdującym się w Polsce, wiceszef Transnieftu odparł, że zdaniem strony rosyjskiej, doprowadzenie ropy do odpowiedniej jakości jest możliwe poprzez jej zmagazynowanie i stopniowe mieszanie jej z czystą ropą dostarczaną drogą morską, przez Gdańsk, i poprzez system rurociągu "Przyjaźń".
Łączna ilość ropy, dostarczonej przez Adamowo do Polski i Niemiec wynosi - według Andronowa - "orientacyjnie 690,5 tys. t".
Przedstawiciel Transnieftu poinformował, że ropa "o podwyższonej zawartości chlorków organicznych", która powróci do Rosji, zostanie rozmieszczona w zbiornikach należących do spółek koncernu. Nie podał, ile kosztować będzie przechowywanie ropy na terenie krajów, w których wciąż się ona znajduje, a także, czy są klienci na zanieczyszczoną ropę i z jaką zniżką są oni gotowi ją kupić.
Jego zdaniem na oczyszczenie systemu ze skażonej ropy potrzebnych jest od sześciu do ośmiu miesięcy.
- Ropa odpowiadająca wskaźnikom 4 maja dotarła do rafinerii Białorusi, 10 maja - do portu Ust-Ługa, a 23 maja i 29 maja, odpowiednio - przez Ukrainę - na Słowację, do Czech i na Węgry - powiedział Andronow.
Przypomnijmy, że - jak informowaliśmy w portalu netTG.pl - 19 kwietnia wyszło na jaw, że rurociągiem "Przyjaźń" płynie przez Białoruś w kierunku zachodnim zanieczyszczona ropa. Białoruskie rafinerie ograniczyły produkcję paliw o 50 proc. Tranzyt ropy wstrzymała ukraińska Ukrtransnafta, a później także białoruski operator Homeltransnafta. Polski PERN, aby ochronić krajowy system przesyłowy i instalacje rafineryjne, 24 kwietnia wstrzymał odbiór dostaw zanieczyszczonej rosyjskiej ropy dostarczanej dla klientów PERN z białoruskiego systemu przesyłowego do bazy w Adamowie.
Przedstawiciele polskich i niemieckich rafinerii rozmawiali niedawno z Rosjanami w Warszawie na temat wznowienia dostaw ropy rurociągiem Przyjaźń. Ustalono, że dostawy mogłyby zostać wznowione po 9 czerwca; warunkiem jest przyjęcie reklamacji polskich i niemieckich rafinerii - poinformował PERN. Kolejne rozmowy na ten temat odbędą się 3 czerwca.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.