ArcelorMittal Poland ogłosił w poniedziałek, 6 maja, że planuje tymczasowo wstrzymać pracę części surowcowej w krakowskiej hucie, czyli wielkiego pieca i stalowni. Jak zapowiedział prezes spółki Geert Verbeeck, zamknięcie nastąpi we wrześniu i potrwa "miesiące lub kwartały".
Prezes poinformował podczas briefingu prasowego, że spółka nie zamierza zwalniać około 1,2 tys. pracowników zatrudnionych w części surowcowej - zostaną oni przesunięci do części przetwórczej, czyli walcowni, innych zakładów ArcelorMittal Poland lub do prac, które obecnie wykonują firmy zewnętrzne. Część pracowników otrzyma obniżone wynagrodzenie, tzw. postojowe.
Według prezesa decyzja o wstrzymaniu pracy wielkiego pieca i stalowni w krakowskiej hucie wynika z jednej strony ze spadającego popytu na stal na światowych rynkach, w tym w sektorze motoryzacyjnym. Z drugiej strony - mówił Verbeeck - krakowska huta utraciła konkurencyjność w związku z rosnącym importem stali spoza Unii Europejskiej, rosnącymi cenami uprawnień do emisji CO2 oraz cenami energii elektrycznej.
- To bardzo trudna decyzja, ale potrzebna - wynika z kilku powodów, zarówno sytuacji na światowym i europejskim rynku stali, jak i naszych kosztów produkcji (...). Zdajemy sobie sprawę, że wpływa ona na pracowników i lokalne społeczności, dlatego deklarujemy współpracę do wypracowania rozwiązań na czas postoju części surowcowej - zaznaczył Verbeeck.
Przedstawiciel huty pytany o to, jak długo potrwa przestój, ocenił, że będzie to zależało od rozwoju sytuacji na rynku, w szczególności kwestii cen emisji dwutlenku węgla i nadwyżki mocy produkcyjnych w europejskich hutach, spowodowanych importem tańszych wyrobów ze wschodu.
- Jeśli to nie zostanie rozwiązane, to produkcja w części surowcowej będzie nieopłacalna - zaznaczył prezes ArcelorMittal Poland i dodał, że jej zatrzymanie to "nie kwestia dni i tygodni, ale miesięcy i kwartałów".
Według zapowiedzi, kwestie związane z tzw. przestojowym są uregulowane porozumieniem podpisanym przez zarząd huty ze związkami zawodowymi.
- Nie przewidujemy zwolnień, bo to czasowe wstrzymanie pracy części surowcowej - podkreślił prezes.
Przedstawił też postulaty dotyczące ochrony unijnego rynku stali przed napływem tanich wyrobów ze wschodu. Według niego europejskie hutnictwo staje się niekonkurencyjne, bowiem ponosi dodatkowe opłaty związane z opłatami emisyjnymi, których nie mają producenci z innych części świata.
Import wyrobów gorącowalcowanych ze wschodu do Polski w zeszłym roku - mówił Verbeeck - zwiększył się o 500 tys. t. Równocześnie ceny uprawnień do emisji CO2 wzrosły o 230 proc.
- Jesteśmy producentem stali i chcemy móc ją nadal wytwarzać również tu, w Krakowie. Mamy nadzieję, że warunki rynkowe się poprawią, a równe zasady konkurencyjności zostaną przywrócone, bo wtedy będziemy mogli wznowić pracę naszych instalacji - podkreślił prezes.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.