Polski górnik, który ucierpiał na skutek wybuchu metanu (20 grudnia 2018 r.) w kopalni ČSM w Stonawie, spędził tegoroczną Wielkanoc w domu – podało kierownictwo Szpitala Uniwersyteckiego w Ostrawie.
Górnik miał poparzone 65 proc. ciała. W większości były to oparzenia III stopnia. W trakcie leczenia w czeskim szpitalu przebywał dwa miesiące w śpiączce farmakologicznej. Przeszedł sześć oparci i kilka zabiegów chirurgicznych.
- Mimo kilku infekcji wychodzi ze szpitala o własnych siłach. Ale to nie koniec leczenia. Cały czas kontynuuje rehabilitację. Będziemy obserwować stan blizn i w razie konieczności przeprowadzimy kolejne zabiegi. Na razie żaden zabieg ani operacje nie będą potrzebne - powiedziała Zdenka Němečková Crkvenjaš, ordynatorka Kliniki Medycyny Oparzeń i Chirurgii Plastycznej Szpitala Uniwersyteckiego w Ostrawie.
Jak dodała – górnik dobrze znosi trudy rehabilitacji i jest zupełnie samodzielny.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.