Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski ocenia, że decyzja sądu znosząca zabezpieczenie roszczenia Prairie Mining odnośnie koncesji dla kopalni Jan Karski na Lubelszczyźnie, może otworzyć drogę do inwestycji na tym terenie dla kopalni Bogdanka, zaś JSW mogłaby skupić się na projekcie Dębieńsko.
W ub. tygodniu sąd apelacyjny zniósł zabezpieczenie roszczenia australijskiej spółki Prairie Mining w postaci zakazu wydawania przez Ministra Środowiska innym inwestorom koncesji na terenie planowanej przez Australijczyków kopalni Jan Karski, w sąsiedztwie Bogdanki. Przedstawiciele Prairie Minig zapowiedzieli, że będą nadal działać na rzecz "dochodzenia swoich praw" w tej kwestii.
W ocenie wiceministra Tobiszowskiego, decyzja sądu może wpłynąć na zmianę koncepcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), która dotąd prowadzi rozmowy z Australijczykami na temat możliwości przejęcia obu polskich aktywów Prairie Mining: złoża węgla Jan Karski na Lubelszczyźnie oraz złoża Dębieńsko na Górnym Śląsku. W ostatnich dniach resort energii polecił zarządowi JSW, by przygotował analizę dotyczącą przejęcia jedynie Dębieńska, pozostawiając Bogdance ewentualne inwestycje na terenie planowanej kopalni Jan Karski.
- Z naszej strony poszły sugestie do zarządu, aby JSW skorygowała stanowisko w kontekście tego wyroku i zastanowiła się, jak uruchomić Dębieńsko - powiedział wiceszef resortu energii podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami w Katowicach.
Tobiszowski, przyznał, że wstępna opinia resortu energii dotycząca potencjalnego przejęcia przez JSW obu projektów "była przyzwalająca", jednak niedawna decyzja sądu może wpłynąć na zmianę tej koncepcji.
- To o tyle zmieniło sytuację, że de facto w tym wyroku pozbawiono Australijczyków możliwości zaskarżania ubiegania się o koncesję (...). Dzięki temu wyrokowi Bogdanka jakby ma teraz przestrzeń do inwestycji, nie ma już zablokowania tego przez Prairie Mining. To spowodowało, że musimy się nad tym na nowo zastanowić - powiedział Tobiszowski, oceniając, iż być może nie ma już potrzeby łącznego traktowania projektów na Śląsku i na Lubelszczyźnie.
- Informacja o tym wyroku powoduje, że pojawia się pytanie o zasadność angażowania się JSW na Lubelszczyźnie w sytuacji, kiedy Australijczycy nie mają atutu skarżenia co do koncesji - dodał wiceminister. Ocenił, że "kwestia Dębieńska jest sprawą otwartą", a JSW powinna teraz skupić się na przygotowaniu planu ewentualnego sięgnięcia po to złoże. Rozmowy na ten temat mają być prowadzone w maju.
- Dębieńsko jest dalej dla nas ważne, ale już nie w kontekście Lubelszczyzny, bo Bogdanka ma przestrzeń do wystąpienia o koncesję i inwestowania w miejscu, gdzie Prairie Mining pozyskał kiedyś koncesję badawczą - podsumował wiceminister.
W ubiegłym roku spółka Prairie Mining pozwała Ministerstwo Środowiska w związku z nieprzedłużeniem wyłącznego prawa do ubiegania się o koncesję wydobywczą na terenie planowanej kopalni Jan Karski. Sąd zakazał wówczas udzielania koncesji innemu podmiotowi do czasu zakończenia postępowania. Teraz to zabezpieczenie roszczenia zostało cofnięte przez sąd apelacyjny. Otwiera to innym firmom, także Bogdance, możliwość starania się o koncesję na to złoże.
Jak mówił niedawno prezes JSW Daniel Ozon, "potencjalnie ciekawą opcją" dla tej spółki byłoby nie tylko nabycie polskich aktywów Prairie Mining, ale i przejęcie kontroli nad australijską firmą poprzez objęcie większościowego pakietu jej akcji. W czwartek wiceminister Tobiszowski przyznał, że taką koncepcję zaprezentował zarząd JSW. Obecnie jednak ma ona być dostosowana do nowej sytuacji, jaka powstała po niedawnej decyzji sądu apelacyjnego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.