Normalizują się warunki klimatyczne w należącej do czeskiej spółki OKD kopalni CSM, w której 20 grudnia ub.r. doszło do tragicznego w skutkach wybuchu metanu. Zginęło wówczas 13 górników, w tym 12 narodowości polskiej. Ciała ofiar wciąż uwięzione są w podziemnych wyrobiskach. Ratownicy otamowali ten rejon kopalni i wtłaczali tam azot, celem ugaszenia pożaru i obniżenia się temperatury.
- Uważamy, że sytuacja została w miarę ustabilizowana. Wyrobisko jest obecnie monitorowane za pomocą sond. Pobrane próbki nie wykazują żadnych anomalii – przyznał dla portalu Idnes.cz Ivo Čelechovský, rzecznik spółki węglowej OKD.
Kiedy służby ratownicze będą miały już pewność, że nie dojdzie do ponownego pożaru, wówczas przystąpią do opracowywania planu otwarcia tam. Musi go jeszcze zatwierdzić Obwodowy Urząd Górniczy w Ostrawie. Będzie miał na to miesiąc – potwierdził inspektor górniczy Bohuslav Machek.
Ocenia się, że ratownicy wejdą do otamowanych jeszcze wyrobisk dopiero w kwietniu. Wówczas będzie można bardziej precyzyjnie ocenić przyczyny grudniowej tragedii.
- Natychmiast, jak będzie to możliwe, wydobyte zostaną na powierzchnię ciała pozostałych ofiar katastrofy – dodał Ivo Čelechovský.
Chodzi o dziewięciu górników. Ciała czterech wydobyto z wyrobiska jeszcze przed jego otamowaniem.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.