W kopalni Murcki-Staszic nie udało się przeprowadzić wizji lokalnej po wypadku, w którym życie straciło dwóch pracowników kopalnianego dozoru. Jak wyjaśnił portalowi netTG.pl rzecznik Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski, nie jest to możliwe ze względu na warunki, jakie panują w rejonie, w którym znaleziono mężczyzn. Dodał, że jest on otamowany.
Komisja, która bada wypadek, otrzymała jednak dokumentacje fotograficzną z miejsca, w którym doszło do tragedii. Zdjęcia wykonali ratownicy. Jak poinformował rzecznik PGG wizja odbędzie się w chwili, gdy pozwolą na to warunki.
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w czwartek, 21 lutego.
"W upadowej Vb-S w pokładzie 510, na poziomie 900 m, w trakcie prac związanych z przebieraniem piasku wypełniającego korek podsadzkowy stanowiącego tamę izolacyjną, nadsztygar górniczy i sztygar oddziałowy działu wentylacji z nieustalonych powodów weszli za tamę izolacyjną do wyłączonej z sieci wentylacyjnej nieprzewietrzanej części wyrobiska, gdzie stracili przytomność. Po wytransportowaniu przez zastępy ratownicze górników lekarz stwierdził ich zgon" - tak wypadek został opisany na stronie Wyższego Urzędu Górniczego.
W tym roku w polskim górnictwie miało miejsce siedem wypadków śmiertelnych i jeden ciężki. Pięć wypadków śmiertelnych odnotowano w kopalniach węgla kamiennego, jeden w miedzi i jeden na odkrywce. W roku 2018 w branży górniczej odnotowano natomiast 21 wypadków śmiertelnych i 14 ciężkich.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Nie sądzę by to była presja z góry. To raczej była samowolka pt. Wszystko wiem, mam obcykane, wiem jak bedzie ( bo już tam byłem). Oni poprostu zrobili sobie penetrację chodnika 3 dni przed właściwą akcją ratowniczą mającą na celu przewietrzenie i penetrację tego wyrobiska. Dlaczego zostali ? Powód prozaiczny ... ugotowali się. Użyli nielegalnie 2 aparatów W70 by sie nie wydało mieli podmienione pochłaniacze prawdopodobnie przeterminowane. Wchodząc do nieprzewietrzanego wyrobiska w którym było ponad 40 st C oraz grubo ponad 95% wilgotności przegrzali organizmy. W przypadku otwarcia tego wyrobiska w akcji trzeba by założyć trudne warunki mikroklimatu wejścia zastępów ratowniczych rozwieszających lutnociąc trwały by po parędzieści minut, wyrobisko w miarę przewietrzania studziło by się. A panowie z dozoru poprostu zafundowali sobie beztlenową saunę, jedyne co budzi u mnie podziw to fakt, że w krytycznej dla siebie sytuacji nie zerwali z twarzy masek.
Czy na 100% weszli w aparatach w-70? Z tego co wiem to one powinny ich uchronić? Niech ktoś napisze prawdy aby w przyszłośći nie doszło do powtórek. Może te W-70 okazały się trefne? No i tego co możemy być pewni to mobbing i presją jaką wywarło kierownictwo kopalni na tych dwóch osobach dozoru.
2 osoby dozoru weszły do pola w aparatach ratowniczych W-70, aparatach zabranych z KSRG. Po 1.15 godz. Ratownicy przebierający korek zaczęli się martwić o 'swój' dozór (długi czas wejścia) Podjejmuja decyzję o wejściu do pola w aparatach ucieczkowych. Parędziesiąt metrów dalej widzą nieruchome światła. Obie osoby dozoru leżą na spągu w założonych maskach wymiociny, nieprzytomni. Wyciągają ich do świeżego prądu powietrza. Co się stało ? Cicha akcja dozoru w postaci rekonesansu przd planowanym otwarciem w niedzielę. Wydanie 2 aparatów ratowniczych w KSRG - rola mechanika sprzętu ? Jakie pochłaniacze w aparatach ? te które wyszły z obiegu? Sklejone? Samowolna akcja ratowania życia zastępu w aparatach ucieczkowych ... kolejne łamanie procedur. Kto dał zgodę na takie wejście KDW ? Wyżej? Wysoko winnych nie szukają. Narazie ratownicy mają zarzuty prokuratorskie za to że nie powiadomili ...kogo ??? o samodzielnym wejściu swoich przełożonych.
Staszic wylęgarnia dozoru z porażeniem mózgowym na MAXA , wywiesili informacje o karaniu za wczesniejsze wyjazdy , a kiedy sie wezmą za dziesiątki jak nie setki dołowców w lakierkach i ancugach dziennie odbijających zjazd na dół !!!! ????
Moje zdanie jest takie : Nadsztygar ze sztygarem tam weszli. Ale po co? Otamowany rejon, ok. Ale po co? Co, patrzyli czy piasek dobrze się osadził? Albo może byli gdzieś indziej, a potem ich przenieśli tam, żeby było bardziej wiarygodne. Różnie to bywa.
Parodia Wymiaru Bezpieczeństwa w kopalniach, Emeryci na stanowiskach Dyrektorów Urzędu i kompletnie niekompetentni pracownicy departamentów górnictwa w WUG, Układy i układziki z dyrektorami kopalń są ważne nie bezpieczeństwo załogi , to farsa, kolejna wygodna farsa OUG i WUG. Przodowy masz rację winni katastrof i śmierci ludzi bawią się na karczmach piwnych zapraszani przez kolesiów dyrektorków
To ile metrow weszli za tame i ile metrow od wlotu chodnika jest ten korek.
Skąd my to znamy? A no 2014 rok kopalnia Mysłowice Wesoła, ściana 560 - 5 zmarłych w katastrofie. Jest rok 2019, do dzisiaj rejon jest otamowany a wszelkie siły na kopalni wkłada się w to, aby rejon NIGDY nie został otwarty i nie została przeprowadzona wizja lokalna a winni ukarani. Do dzisiaj winni tego zdarzenia, mimo że nie pracują już na KWK Wesoła są chronieni przez władze kopalni i śmieją się rodzinom zmarłych w twarz, bo nigdy nie spotka ich kara. Czy to samo będzie i w tym przypadku? Nie wierzę w to, że dwóch poszkodowanych weszło do tego wyrobiska samowolnie. Pewnie i w tym przypadku winni feralnego polecenia będą dążyć do tego, aby wizja lokalna nigdy się nie odbyła. Szczęść Boże