Artur Dyczko, wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, podczas drugiego dnia kongresu Energy 24 w Katowicach mówił, że walczy z wizerunkiem siermiężnego górnika. Podkreślał, że polski przemysł wydobywczy należy do światowej czołówki pod względem nowoczesności.
- W l. 80 na kopalni Krupiński byli zatrudnieni górale, ludzie. którzy podkowy rękami wyginali, bardzo solidni pracownicy. Ich szefowie zastanawiali się, co to będzie jak pójdą na emeryturę. W l. 90 górali już nie było, a poziom wydobycia się nie zmniejszył, warunki też były podobne. Zmienił się za to udział pracy fizycznej, którą ci ludzie wykonywali bezpośrednio na ścianie – mówił wiceprezes JSW.
Teraz także maszyny i urządzenia mocno wspierają wydobycie. Technologia rozwija się, zmieniają się warunki pracy.
- Staramy się walczyć z wizerunkiem siermiężnego górnika. Polskie kopalnie to jedne z najbardziej nowoczesnych zakładów na świecie – mówił Artur Dyczko.
Jego zdaniem nie da się porównać polskich kopalni do australijskich, gdzie np. mogą pracować kompleksy autonomiczne.
- By on mógł „pojechać” warunki pracy muszą być niezmienne, a sterowanie ograniczone. Takich pokładów już w Polsce nie ma. Na świecie, te łatwe do wybrania złoża, też się wyczerpują. Przyjeżdżają do nas wycieczki z Indii i Chin, by zobaczyć jakie warunki są w Pniówku, chcą wiedzieć, co ich czeka w niedalekiej przyszłości. To sztuka górnicza, której trzeba się nauczyć – mówił.
Podkreślił, że w JSW automatyzacja i informatyzacja to nie nowość. Pierwsze światłowody w kopalniach spółki zamontowano już w 2007 r.
- Teraz to już łączenie tego w jeden system. Jesteśmy też na etapie tworzenia bazy wiedzy. Doświadczeni górnicy odchodzą na emerytury. Nie chcemy, aby ich wiedza odchodziła z kopalni wraz z nimi – opowiadał Artur Dyczko.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Chwalipiętka