- PGNiG, który podpisał właśnie długoterminową umowę na dostawy skroplonego gazu ziemnego z amerykańską firmą Cheniere Marketing International LLP, planuje podpisać jeszcze dwie kolejne umowy na dostawy LNG - poinformował w czwartek, 8 listopada, prezes PGNiG Piotr Woźniak.
- Planujemy jeszcze dwie kolejne umowy na dostawy gazu LNG. Chcemy zbudować pełny portfel dostaw - powiedział podczas konferencji prasowej Woźniak.
- Podpisujemy różne umowy na LNG z firmami z USA, one wszystkie mają jedną cechę wspólną - są 20-30 proc. tańsze niż obecnie kupowany gaz z Rosji - dodał.
Przypomnijmy, że jak już informowaliśmy w portalu netTG.pl, w czwartek PGNiG zawarło umowę z amerykańską spółką Cheniere na dostawy do terminalu LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu na 24 lata. Dostawy LNG będą w ilości: w latach 2019-2022 ok. 0,73 mld m sześc. gazu po regazyfikacji łącznie w całym okresie; w latach 2023-2042 ok. 39 mld m sześc. gazu po regazyfikacji łącznie w całym okresie, tj. ok. 1,95 mld m sześc. gazu po regazyfikacji rocznie.
Dla porównania obecny kontrakt jamalski z Gazpromem, zawarty w 1996 r. i obowiązujący do 2022 r., opiewa na ok. 10 mld m sześc. gazu rocznie (z czego 8,7 mld m sześc. rocznie objętych zostało niekorzystną dla odbiorcy formułą take or pay).
- Od dziś Cheniere jest naszym stałym partnerem na najbliższe 24 lata. To bardzo długi okres i wydaje mi się, że przynajmniej w takiej perspektywie udało się ustabilizować począwszy od dzisiaj rynek polski i uchronić go przed niespodziewanymi przerwami w dostawach gazu, które się więcej nie powinny zdarzać - powiedział w trakcie uroczystości podopisywania czwartkowej umowy Woźniak.
- Dla nas, dla spółki, to podpisanie umowy to jest historyczny moment - dodał.
- Kontrakt jest zawarty na okres bardzo długi, 24-letni. W szczycie dostaw, będzie to około 2 mld metrów sześciennych po regazyfikacji (skroplony gaz LNG transportowany w niskich temperaturach gazowcami ma ponad 600-krotnie mniejszą objętość od gazu ziemnego, w przeliczeniu z 1 mln t LNG po regzyfikacji powstaje 1,34 mld m sześc. gazu - przyp. netTG.pl). To są poważne ilości i będą używane na co dzień na równi z gazem sieciowym, do którego jesteśmy przyzwyczajeni bardziej niż do LNG. Bo nie ukrywam, że nasza spółka zaczyna dopiero operowanie na rynku LNG, ale z dużym powodzeniem - tłumaczył Woźniak.
- To jest kontrakt, który jest dedykowany na nasz rynek. To jest kontrakt, który przewiduje kompletny łańcuch dostawy. To znaczy od skroplenia, przez transport do rozładunku w terminalu - tłumaczył.
- Jeśli chodzi o ceny, to kupujemy LNG ze Stanów Zjednoczonych od różnych dostawców, to między 20 a 30 proc. lepsze warunki cenowe niż mamy w tej chwili w kontrakcie z naszym wschodnim dostawcą - powiedział. Doprecyzował, że uzyskana w negocjacjach cena "jest znacznie niższa od tej ceny, którą mamy w kontrakcie z Gazpromem".
- Rygor tych dostaw i rygor samego kontraktu jest wystarczający, żeby komfortowo podeprzeć plany inwestycyjne. Dostawy będą z portfela Cheniere. Przewidują możliwość dostawy z Zatoki Meksykańskiej - powiedział Woźniak.
Prezes PGNiG wyjaśnił, że prawdopodobnie będzie to gaz z amerykańskich łupków.
- Prawdopodobnie, w największej części, będzie to gaz ze złóż łupkowych. Przesłany do terminali Cheniere, skroplony tam, wytransportowany do nas i rozładowany w terminalu w Polsce - tłumaczył.
Podał też, że jeśli chodzi o wolumeny dostaw, to w ciągu 24 lat zostanie nam dostarczone ok. 40 mld metrów sześc. gazu, a w szczycie dostaw ok. 2 mld m sześc. rocznie, "co jest teraz dosyć istotną częścią całego wewnętrznego polskiego popytu na gaz".
Piotr Woźniak dodał też:
- Plus pomysły na dostawy do krajów ościennych - dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.