W elektrociepłowni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju w środę, 7 listopada, odbyły się uroczystości otwarcia nowego wielopaliwowego bloku energetycznego. Jednostka, której budowa kosztowała niespełna 600 mln zł, zaspokoi zapotrzebowanie na ciepło i prąd dla mieszkańców miasta oraz kopalń JSW. Co ważne w nowoczesnym kotle można w czysty sposób spalać muł węglowy, który do tej pory był używany w domowych piecach przyczyniając się do powstawania smogu.
Nowy blok został po raz pierwszy uruchomiony we wrześniu, ale w środę odbyła się oficjalna uroczystość oddania nowej jednostki do eksploatacji. To blok CFB z cyrkulacyjnym złożem fluidalnym, który ma mocy 81 MW brutto elektrycznych i 125 MW brutto cieplnych.
- Dzięki temu ten blok stał się najważniejszym źródłem energii elektrycznej i ciepła na terenie Jastrzębia-Zdroju. To również blok, który stał się najcenniejszym aktywem w naszej spółce. Wystarczy powiedzieć, że mamy siedem oddziałów i na te siedem oddziałów udział Zofiówki od przyszłego roku, w naszym dochodzie mierzonym EBIDTĄ, będzie wynosić grubo ponad połowę, a być może nawet trzy czwarte wartości tego dochodu. Dzięki temu zwiększamy dochód tego oddziału sześciokrotnie – z 12,5 mln zł w 2017 r., do ok. 80 mln zł w roku następnym. Co ważne inwestycja praktycznie została zrealizowana ze środków własnych – mówił podczas uroczystości Marek Rusakiewicz, prezes zarządu PGNiG Termika Energetyka Przemysłowa.
Otwarty blok fluidalny daje możliwość spalania wielu rodzajów paliw – węgla (ok. 200 tys. t rocznie), mułów węglowych ( 170 tys. t) oraz gazu pochodzącego z odmetanowania kopalń (ponad 20 mln m sześc.). W nowym bloku można spalać również biomasę.
- Przy budowie bloku zastosowano najnowocześniejsze rozwiązania techniczne. Możemy powiedzieć, że ta inwestycja spowodowała, że na terenie Zofiówki uzyskujemy nie tylko wyższą sprawność wytwarzania energii elektrycznej, ale również spełniamy rygorystyczne wymogi ochrony środowiska, co w przypadku tak trudnych paliw wcale przecież nie jest łatwe – zaznaczył Rusakiewicz.
Jak dodał szef PGNiG Termika Energetyka Przemysłowa budowa nowego bloku w Zofiówce była największa inwestycja w blisko 25-letniej historii spółki.
- Nie było to łatwe zadanie. Budowaliśmy na terenie istniejącej elektrociepłowni. To, że pracowała elektrociepłownia, a pod ziemią była rozbudowana infrastruktura kopalniana na pewno nie ułatwiało nam zadania. Pomysł powstał w latach 2011-2012, a realizacja inwestycji rozpoczęła się pod koniec 2013 r. Trwała do końca września, od 1 października przejęliśmy blok do eksploatacji. Mimo licznych utrudnień i pożaru, który wybuchł w elektrociepłowni, udało nam się to sprawnie dokończyć tę inwestycję, a co ważniejsze zmieścić się w budżecie planowanym wiele lat temu, co nie jest wcale takie łatwe przy dzisiejszych warunkach rynkowych. Udało nam się osiągnąć niewielką oszczędność, 2 mln zł – powiedział Rusakiewicz.
Ostatecznie koszt inwestycji wyniósł 587 mln zł, a budowa, głównie z powodu wspomnianego pożaru, trwała dwa lata dłużej niż pierwotnie zaplanowano. Głównym wykonawcą była firma Energoinstal z Katowic.
Piotr Woźniak, prezes PGNiG, podkreślił, że szczególnie ważne jest to, że inwestycję udało się zrealizować „w terminie i w budżecie”, co wcale nie było takie oczywiste.
- Cała inwestycja była prowadzona w trakcie ruchu zakładu. Zakład nie przerwał pracy ani na moment. Mimo to zachowano ciągłość inwestycji. Przypominało to prowadzenie remontu w mieszkaniu z cyklinowaniem podłóg, malowaniem ścian i wymianą hydrauliki pod obecność wszystkich mieszkańców. To jest wyjątkowe osiągniecie – zaznaczył Woźniak.
- Sam w sobie projekt jest też dość oryginalny, bo mamy do czynienia z zabudowanym blokiem fluidalnym ze złożem cyrkulacyjnym, czyli takim, które daje najlepszą możliwą sprawność. Ta sprawność brutto wynosi 44 proc. Na nasze polskie warunki to całkiem sporo. Tu w Zofiówce produkowane jest prąd i ciepło, do tego produkowane jest sprężone powietrze, które potrzebne jest do prowadzenia operacji górniczych. Co ważne to uniwersalny blok, w którym możemy spalać cztery kategorie paliwa. Niektóre z nich równocześnie. Istotny jest również aspekt ekologiczny. Nowy kocioł to najlepsze miejsce do spalania najgorszej jakości węgla i mułów węglowych, które często są spalane w paleniskach domowych, co powoduje ogromne zanieczyszczenie powietrza. Blok jest wyposażony w najnowocześniejsze instalacje oczyszczania spalin, spełnia najwyższe standardy i chroni powietrze przed smogiem – dodał prezes PGNiG.
Jarosław Głowacki, prezes PGNiG Termika, wyliczył, że przygotowania do budowy i sama inwestycja zajęły razem 8 lat.
- Były różne perturbacje, ale ta inwestycja dziś kończy się szczęśliwie. Ważnym aspektem w skali naszej grupy jest innowacyjność. Nowy blok to jednostka, która jest przygotowana do jak najbardziej efektywnego wykorzystania paliw i przetwarzania ich na energię elektryczną. Ma to też swój lokalny wymiar, bo są tutaj spalane paliwa, których spalanie w innym miejscu nie miałoby takiego sensu i nie przynosiło takiego efektu – argumentował Głowacki.
W uroczystościach wzięła również udział Jolanta Gruszka, wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
- Nowy blok fluidalny ma ogromne znaczenie dla otoczenia. Ma również ogromne znaczenie dla Grupy JSW. Jest to kluczowy element bezpieczeństwa energetycznego naszych kopalń i miasta. Jest też doskonałym przykładem społecznej odpowiedzialności biznesu. Myślę, że uruchomienie tego bloku poprawi jakość życia mieszkańców i pozwoli ograniczyć niekorzystne działanie elektrociepłowni. Mam nadzieję, że będzie to również doskonały fundament współpracy pomiędzy JSW i PGNiG Termika – powiedziała Gruszka.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.