- Zagospodarowanie gazu koksowniczego to kontrargument dla polityki dekarbonizacyjnej Unii i zarazem wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego Europy - mówi KRZYSZTOF SITARSKI, poseł Kukiz’15, przewodniczący Zespołu Parlamentarnego „Polska wodorowa”.
Odbyło się pierwsze posiedzenie Zespołu Parlamentarnego „Polska wodorowa”. Dlaczego został on powołany i czym się zajmuje?
Ideą powołania „Polski wodorowej” jest skupienie jak najszerszych środowisk wokół idei zamiany źródła zasilania samochodów, autobusów, lokomotyw i innego rodzaju pojazdów z ropy naftowej na wodór. Na inauguracyjnym posiedzeniu przedstawiono możliwości i gotowe projekty polskich firm, dotyczące wykorzystania wodoru. Ten gaz może okazać się alternatywą tak dla węgla, jak i dla Śląska. Wykorzystaniem wodoru jako źródła napędu pojazdów najnowszej generacji są zainteresowane polskie i zagraniczne firmy. Ich przedstawiciele byli gośćmi pierwszego posiedzenia zespołu. To m.in. Toyota, której produkowanym seryjnie autem na wodór przyjechałem do Sejmu. Chciałem pokazać, jak wygląda przyszłość motoryzacji. Także Ursus i Solaris robią autobusy wodorowe sprzedawane w Europie, a PKP pracuje nad lokomotywą, która będzie zasilana wodorem pozyskiwanym w JSW Koks. W sprawie projektu „Polska wodorowa” spotkałem się w Brukseli z eurodeputowanymi. Zorganizujemy tam konferencję, promującą wodór wytwarzany z węgla.
Czego dotyczyły rozmowy?
Zagospodarowanie gazu koksowniczego to kontrargument dla polityki dekarbonizacyjnej Unii i zarazem wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego Europy. Pokazujemy, że można to robić w sposób nowoczesny, z korzyścią dla środowiska. Pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans mówiąc, że węgiel nie ma przyszłości, jest w błędzie. Trzeba postawić na wodór. Tak będzie wyglądać przyszłość motoryzacji. Producenci samochodów elektrycznych nie są w stanie pokonać problemu magazynowania energii. Alternatywą jest napęd wodorowy.
Dlaczego właśnie wodór?
Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że Polska jest dużym producentem tego gazu. Można go wytwarzać z gazu koksowniczego. Pod dostatkiem mamy go w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, która jest właścicielem JSW Koks. Produkować go mogą także spółki paliwowe: Lotos, Orlen, Grupa Azoty oraz PGNiG.
Dzięki pana poprawce w ustawie o elektromobilności wodór został uznany za paliwo alternatywne.
To otwiera przed producentami wodoru nowe możliwości. Kolejną sprawą są prace dotyczące tzw. ogniw wodorowych, magazynowania wodoru prowadzone w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Chodzi tu głównie o bezpieczeństwo. O to, aby wodór mógł być w bezpieczny sposób magazynowany i używany do napędzania pojazdów komunikacji miejskiej, kolejowej, ale także żeglugi morskiej. Wodór jest alternatywą dla paliw płynnych sprowadzanych z Bliskiego Wschodu, Rosji, USA czy Norwegii. W przyszłości zastąpi ropę naftową.
Wspominał pan, że „Polska wodorowa” to także wsparcie dla Śląska i górnictwa.
Przemysł wodorowy może w przyszłości na Śląsku stać się alternatywą dla górnictwa. Kopalnie mają przed sobą 50-60 lat funkcjonowania. Już teraz musimy myśleć o tym, czym je zastąpić, jak zapewnić pracę tysiącom osób. Wodór nie jest idée fixe, to projekt jak najbardziej realny.
Jak to ma wyglądać w praktyce?
Nadrzędnym celem inicjatywy „Polska wodorowa” jest stworzenie porozumienia i płaszczyzny współpracy dużych polskich firm. Przedstawiciele zarządów JSW oraz PKP Cargo podpisali – kilka miesięcy temu podczas konferencji Impact’18 – list intencyjny na rzecz wspólnych, innowacyjnych przedsięwzięć inwestycyjnych związanych z komercyjnym wykorzystaniem paliwa wodorowego. To budowa lokomotywy napędzanej wodorem i projekty autobusów. Taki autobus będzie m.in. wozić gości szczytu klimatycznego COP24. Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia wymieni 700 starych autobusów na wodorowe.
Skąd paliwo do takich autobusów? Nie mamy jeszcze stacji wodorowych.
Sama tylko Jastrzębska Spółka Węglowa, jak zapewnia jej prezes Daniel Ozon, jest w stanie zasilić tym paliwem 700-800 autobusów na Śląsku. Na świecie do tej pory jest 350 stacji wodorowych, w Europie – 150. W Polsce nie ma żadnej, ale wkrótce to się zmieni. GAZ System zadeklarował gotowość do udziału w dystrybucji wodoru. Na posiedzeniu „Polski wodorowej” byli obecni ministrowie Piotr Naimski oraz Tomasz Dąbrowski, którzy wspierają tę ideę. Wierzę, że przestaniemy być białą plamą na wodorowej mapie Europy.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jak najbardziej jestem za wykorzystaniem wodoru. Toyota pokazała, ze można robić zero-emisyjne auta, a skoro sami możemy pozyskiwać wodór to jest to idealne rozwiązanie. Może niedlugo będziemy jeździć takimi mirai. Przynajmniej tankowanie jest o wiele szybsze niż ładowanie klasycznego elektryka.
Krzysio rób coś z sobą, bo ci tyn kragiel zaroz puknie! A auta na wodór to good pomysł.