Choć amerykańskim indeksom udało się odrobić część strat poniesionych w trakcie piątkowych notowań, 26 października, to i tak zakończyły sesję 1-2 proc. spadkiem. Wśród liderów zniżek był sektor technologiczny, którego przedstawiciele zaprezentowali gorsze od oczekiwań wyniki kwartalne.
Dow Jones Industrial zniżkował 1,19 proc., kończąc notowania na poziomie 24.688,3 pkt.
S&P 500 spadł o 1,73 proc. i wyniósł 2658,7 pkt. Z 20 październikowych sesji piętnaście indeks zakończył na minusie.
Nasdaq Comp. zniżkował 2,07 proc., do 7.167,21 pkt.
W porównaniu do wrześniowego rekordu wszechczasów S&P 500 spadły już ponad 10 proc. Oznacza to, że amerykański rynek akcji znalazł się w fazie korekty długoterminowego trendu wzrostowego. Tego typu spadki, jeśli nie przeradzały się w bessę, to zabierały przeciętnie 13 proc. wartości S&P 500 i trwały do czterech miesięcy.
Według Larry Benedicta, prezesa The Oppurtiunistic Trader, nastroje wsród inwestorów są pesymistyczne.
- S&P znalazł się na minusie liczą od początku roku i inwestorzy bardziej obowiają się grać na zwyżkę niż wtedy, kiedy indeks znajdował się 10 proc. wyżej - ocenił Benedict.
Siedem z 11 sektorów wchodzących w skład S&P 500 straciło już przynajmniej 10 proc. w porównaniu do najwyższych poziomów z ostatnich 52 tygodni.
W piątek wśród liderów spadków znalazł się sektor technologiczny. Nastroje w sektorze są słabe po rozczarowujących wynikach kwartalnych, w tym Amazona i Alphabet Inc. - właściciela Google.
Giełdowi inwestorzy bardzo negatywnie odebrali zwłaszcza osiągnięte przez te spółki przychody. W efekcie na piątkowej sesji akcje Amazona straciły niemal 8 proc., a Alphabet zniżkował o 1,8 proc. Mocno spadły także notowania Netflix, Apple i Facebook.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.