Bytom nie otrzyma 32 mln zł z unijnej puli przeznaczonej na rewitalizację. Marszałek woj. śląskiego uznał, że możliwość składania wniosków wyczerpała się i zdecydował, że pieniądze - przeznaczone na walkę z bezrobociem trafią na konkursy, do których może przystąpić 71 gmin.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej marszałek Wojciech Saługa powtórzył swą opinię, że władze Bytomia w niektórych obszarach nie radzą sobie z pisaniem wniosków i sięganiem po środki europejskie.
Jak powiedział, niedawno poinformował prezydenta Damiana Bartylę, że 32 mln zł niewykorzystanych środków, rozdzielanych przez Wojewódzki Urząd Pracy na tworzenie miejsc pracy i wsparcie bezrobotnych, przeznaczy na konkursy dedykowane 71 gminom dotkniętych problemami społecznymi. O część tych środków zamierza się ubiegać także Bytom.
Saługa oświadczył, że według Urzędu Marszałkowskiego możliwość składania wniosków na 32 mln zł w Bytomiu wyczerpała się. Zaznaczył, że podjęcie decyzji o przesunięciu środków nie jest "przyjemne, ani miłe, ani też dobre", ale pieniądze nie mogą się zmarnować. Wyraził nadzieję, że Bytom skutecznie sięgnie po środki unijne na rewitalizację z innych źródeł. - Podwińmy rękawy, trzeba się jeszcze wziąć do pracy - zaznaczył.
Kiedy przed kilkoma tygodniami Saługa ocenił, że rządzony przez prezydenta Damiana Bartylę Bytom nie ma potencjału, żeby sięgnąć po wszystkie unijne środki na rewitalizację i prawdopodobnie straci część pieniędzy, Bartyla uznał tę opinię za "niesprawiedliwą i stanowiącą przejaw gry politycznej, uprawianej przed nadchodzącymi wyborami samorządowymi".
- Jest ona bardzo krzywdząca nie tylko dla mnie, ale także dla wielu urzędników bytomskiego magistratu, którzy swoją codzienną pracą służą miastu i interesom jego mieszkańców - napisał Bartyla w przesłanym PAP oświadczeniu.
- Jest trudny czas kampanii wyborczej, próbuje się to wykorzystywać wyborczo. Perspektywy europejskiej nie możemy traktować wyborczo, ona trwa i jesteśmy z niej rozliczani. Jeżeli nie wydamy środków, to mogą one przepaść. Staramy się wydać każdą złotówkę i tak się też dzieje (...) - skomentował we wtorek Saługa.
W swoim oświadczeniu Bartyla przekonywał, że samorząd Bytomia, jako jeden z pierwszych w Polsce przygotował gminny program rewitalizacji, przeprowadził konsultacje społeczne i przygotował wiele wniosków o dofinansowanie unijne. - Tylko w ubiegłym roku pozyskaliśmy prawie 126 mln zł z funduszy unijnych (...) w tym roku już do kwietnia złożyliśmy w ramach Obszaru Strategicznej Inwestycji wnioski na łączną kwotę 264 mln zł - podkreślił Bartyla. Dodał, że wiele z tych wniosków przechodzi weryfikację w Urzędzie Marszałkowskim i czeka na akceptację.
Bytom, jako miasto szczególnie dotknięte problemami społecznymi i infrastrukturalnymi, ma do wykorzystania w Regionalnym Programie Operacyjnym Woj. Śląskiego na lata 2014-2020 zapewnione 100 mln euro - poprzez narzędzie Obszaru Strategicznej Interwencji (obszar problemowy, na którym występuje największa degradacja społeczna, przestrzenna, środowiskowa i gospodarcza).
Projekty OSI tworzą jedną z części Gminnego Programu Rewitalizacji Bytom 2020+ (GPR). Łącznie w GPR przewidziano 127 projektów o wartości prawie 700 mln zł (nie mieszczą się w nim tzw. projekty uzupełniające, jak szacowana na 297 mln zł budowa nowej Bytomskiej Centralnej Trasy Północ-Południe, tzw. BeCeTki, czy szacowana na 112 mln zł budowa centrum przesiadkowego na Placu Wolskiego, gdzie obecnie działa dworzec autobusowy).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.