Specjalna komisja Okręgowego Urzędu Górniczego w Gliwicach pod nadzorem specjalistów z WUG skontroluje prywatną kopalnię "Siltech" po wypadku, do którego doszło w poniedziałek po południu na poziomie 248. Sześciu górników zostało uwięzionych pod ziemią. Na szczęście przeżyli, we wtorek po godz. 7 ratownikom udało się wydostać zasypanych z zawału.
Na decyzję o kontroli wpłynął fakt, iż w lutym 2006 roku w tej samej kopalni wydarzył się wypadek ze skutkiem śmiertelnym w wyniku podobnego osunięcia się skał. Zasypany został 37-letni górnik na głębokości 380 m pod ziemią - w magistrali transportowej, czyli szerokim na ponad 5 m chodniku, którym odbywa się transport węgla od miejsca urobku do szybu wydobywczego. Skały zgniotły tam obudowę chodnika na długości ok. 9 m, niemal całkowicie wypełniając tę część wyrobiska i przygniatając górnika.
Przyczyny zawału nie są na razie znane. Wykluczono wcześniejszy wstrząs górotworu. W rejonie, gdzie eksploatacja górnicza prowadzona jest od bardzo wielu lat, występuje wiele zaszłości eksploatacyjnych, które w połączeniu z warunkami tektonicznymi mogły przyczynić się do zawału.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.