Miotacz, łapacz, czterech wewnątrzpolowych, z których trzech strzeże bazy jako pierwszobazowy, drugobazowy, trzeciobazowy i łącznik. Ten ostatni zwykle zajmuje pozycję w okolicy drugiej bazy, wspomagając drugobazowego. Drużynę dopełniają trzej zapolowi, grający na polu zewnętrznym. Co to za dyscyplina? Bejsbol, ma się rozumieć!
Bogdan Kolenda, emerytowany maszynista lokomotyw dołowych i dysponent w jankowickim zakładzie górniczym, poznał tę dyscyplinę 34 lata temu. Pamięta, że któregoś dnia szkołę górniczą odwiedził przedstawiciel klubu. Poszukiwał zainteresowanych tą dyscypliną. Opowiadał o kontaktach z drużynami w Holandii i w Czechach, meczach, wyjazdach.
Zobaczyć, posłuchać, zrozumieć
- Pomyślałem sobie, że pojadę z ciekawości na boisko w Boguszowicach, żeby zobaczyć, jak grają. Po meczu chwyciłem za kij, uderzyłem piłkę. Podobało mi się, powiem, że złapałem bakcyla od pierwszego uderzenia – wspomina.
Widać miał do bejsbola dryg, skoro już po roku treningów zdobył z boguszowicką drużyną I miejsce w kategorii juniorów. Potem przyszły kolejne sukcesy, III miejsce w kategorii seniorów i wicemistrzostwo Polski w 1987 r. W końcu sam zaczął trenować młodych.
- Jeżeli zawodnik uderzający uderzy piłkę w taki sposób, że niezłapana opuści obszar boiska, spadnie za parkanem kończącym boisko, to uzyskuje on tzw. home run. Wtedy, jako że piłka jest poza grą i nie może być zbity, przebiega truchtem boisko, zaliczając wszystkie bazy, zdobywając punkt dla swojej drużyny. Jeżeli którakolwiek z baz jest zajęta przez innych zawodników, także i ci zaliczają pozostałe bazy, dobiegając do bazy domowej - wyjaśnia jankowicki bejsbolista.
Słucham i szczerze powiedziawszy niczego z tych zasad pojąć nie potrafię.
- To normalka. Zasad gry w bejsbol nie da się wyjaśnić samymi słowami. Trzeba pójść na mecz w towarzystwie kogoś, kto się zna i dokładnie śledzić poczynania zawodników na boisku, słuchając jednocześnie wyjaśnień. Wówczas wszystko staje się proste, łatwe i zrozumiałe – zapewnia Kolenda.
Poza tym bejsbol jest sportem stosunkowo drogim. Zwłaszcza za sprzęt trzeba słono zapłacić. Same rękawice to wydatek rzędu ok. 400 zł. Całe wyposażenie w zależności od producenta może kosztować nawet 10 tys. zł.
W zasadzie nie wiadomo, jakie były początki bejsbola. Podobno przywieźli go ze sobą do Ameryki emigranci z Wysp Brytyjskich. Przepisy gry zostały skodyfikowane przez Alexandra Cartwrighta około 1845 r. W tym czasie powstał w Nowym Jorku klub The Knickerbockers. Popularność bejsbola rosła za oceanem w zawrotnym tempie. Ze starych kronik wynika, że mecze bejsbolowe rozgrywali nawet żołnierze uczestniczący w wojnie secesyjnej. W 1847 r. ruszyła pierwsza amerykańska liga bejsbola. Dziś jest to narodowy sport Amerykanów.
- U nas seniorzy i juniorzy posługują się drewnianymi kijami, młodzicy i kadeci używają metalowych. Tak każe przepis, ale w Ameryce wszystkim wolno grać drewnianymi – wyjaśnia dalej Bogdan Kolenda.
I nadszedł czas sędziowania
W 1997 r. były już zawodnik z Jankowic został sędzią. Pięć lat później otrzymał licencję międzynarodową. Ma się czym pochwalić. W 2002 r. sędziował finał Mistrzostw Europy Seniorów w Szwecji. W 2006 r. rozstrzygał zmagania zawodników podczas Mistrzostw Europy Juniorów w Rybniku. Rok później był sędzią finału Pucharu CEB również w Rybniku.
- Sędziowanie takich zawodów to kolejne duże wyzwanie. I znów wydatki. Strój sędziego musi być uszyty ze specjalnych materiałów. Istotne są buty chroniące nogi przed uderzeniem piłeczki, ochraniacze, maska. Trochę to wszystko przypomina wyglądem strój bramkarza hokejowego, ale sędzia musi być bezpieczny, tym bardziej że zajmuje miejsce za łapaczem, a więc o uderzenie nie jest trudno. Kiedyś dostałem taką piłeczką. Nikomu nie życzę – śmieje się Kolenda.
Warto wiedzieć, że w Polskiej Lidze Bejsbola w ubiegłym sezonie tytuł mistrza Polski zdobyła drużyna KS Silesia Rybnik. Wicemistrzem zostały Centaury Warszawa, a trzecie medalowe miejsce wywalczyli zawodnicy Stali Kutno.
W KS Silesia Rybnik trenuje obecnie 22 zawodników w wieku od 16 do 36 lat oraz 27 młodych reprezentantów, którzy regularnie trenują przynajmniej dwa razy w tygodniu.
- Przyjdźcie na mecz i przekonajcie się sami, że warto trenować bejsbol. Mile widziani są już dziewięciolatkowie - zaprasza Bogdan Kolenda.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.