Szczyt klimatyczny, czyli grudniowy COP24, zbliża się wielkimi krokami. Poprzedzi go szczyt związkowy. Działacze chcą poznać wcześniej stanowisko rządu w sprawach związanych z węglem i górnictwem, by móc ewentualnie wcześniej zareagować.
Organizacje związkowe szykują dwie konferencje. Od 8 do 12 sierpnia w Katowicach i pod koniec września w Brukseli.
Kazimierz Grajcarek, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność, podkreśla, że organizatorzy chcą przekazać związkom zawodowym z całego świata, że można współpracować z politykami, pracodawcami i środowiskiem naukowym.
- Chcemy wspólnie pokazać, że możliwe jest dbanie o środowisko naturalne bez likwidacji miejsc pracy. Pragniemy też skorzystać z doświadczeń naszych kolegów, podzielić się swoimi, być może nauczyć czegoś cennego - mówi przewodniczący Grajcarek.
Podkreśla, że właśnie mija 26 lat od czasu wdrożenia przez ONZ polityki klimatycznej. W tym czasie wydano setki mld dolarów, a emisja szkodliwych gazów zamiast maleć rośnie.
- Trzeba pokazać wkład finansowy, społeczny i skutek, jaki to przyniosło środowisku naturalnemu. Zapraszamy do nowej ery rozmów. Pragniemy, aby przy wspólnym stole zasiedli nie tylko politycy, ale też inwestorzy, pracodawcy, naukowcy reprezentujący różne poglądy oraz związki zawodowe. Chcemy w tak szerokim gronie prowadzić otwarty dialog, wzajemnie się edukować - mówi przewodniczący Grajcarek.
Z kolei prof. Władysław Mielczarski z Instytutu Elektroenergetyki Politechniki Łódzkiej uważa, że COP24 może pod względem wizerunkowym być dla Polski niekorzystny.
- Po pierwsze, przyjadą do nas przedstawiciele grup, które są w opozycji do nas i forsują redukcję dwutlenku węgla za wszelką cenę. My nie możemy sobie na to pozwolić, bo węgiel to nasze bogactwo i to od niego zależy nasze bezpieczeństwo energetyczne. Po drugie, powiedzmy sobie szczerze, że Katowice w grudniu, podczas sezonu grzewczego, nie wypadają najlepiej pod względem czystości powietrza. Zapewne przywitamy gości szczytu klimatycznego smogiem - mówi prof. Mielczarski.
Tymczasem w Ministerstwie Środowiska w czerwcu odbyło się kolejne międzyresortowe spotkanie zespołu ds. organizacji konferencji COP24. Jego głównym tematem były najważniejsze kwestie związane z organizacją szczytu, w tym te dotyczące bezpieczeństwa i transportu.
- Wydarzenia towarzyszące COP24 rozpoczną się już w październiku. Swoistym preludium szczytu ma być tzw. Pre-COP, w którym wezmą udział ministrowie środowiska z kilkudziesięciu krajów świata - podkreślił minister Henryk Kowalczyk.
W tygodniu poprzedzającym konferencję zaplanowano również serię spotkań przedsesyjnych, które odbędą się w tym samym miejscu w Katowicach.
Pełnomocnik ministra ds. organizacji COP24 Rafał Bochenek przedstawił informacje na temat misji technicznej.
- Pracujemy nad tym, aby zarówno transport, jak i zakwaterowanie były na najwyższym poziomie. Dotychczasowa współpraca z miastem Katowice przebiega bardzo pomyślnie – powiedział Bochenek.
Przypominamy, że 15 maja zostało podpisane porozumienie pomiędzy ministrem środowiska, a prezydentem Katowic, dotyczące podziału zadań przy organizacji szczytu COP24. Samorząd zobowiązał się do przygotowania bezpłatnego systemu transportu dla uczestników COP24.
Na potrzeby konferencji zabezpieczono miejsca noclegowe w Katowicach, pozostałych miastach metropolii śląsko-zagłębiowskiej oraz w Krakowie. Jak informuje resort środowiska, z puli noclegów oferowanych przez operatora zarezerwowano ok. 3500 miejsc hotelowych. Szacuje się, że ok. 1500 miejsc dla uczestników zostało zarezerwowanych poza systemem.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
ciekawe czy dotrwa przy zwiazkowym korycie do setnych urodzin