- Nie jest prawdą, że na wysypiskach palą się głównie odpady z zagranicy, Główny Inspektor Ochrony Środowiska nie wydał też żadnej decyzji na sprowadzanie do Polski odpadów komunalnych z zagranicy - mówi PAP wiceminister środowiska Sławomir Mazurek. Dodał, że oznacza to, że te śmieci, które dotąd spłonęły, znalazły się w Polsce nielegalnie.
Wiceminister podkreślił, że Główny Inspektorat Ochrony Środowiska kontroluje, jakie odpady przyjeżdżają do Polski. Według danych inspekcji do naszego kraju w 2017 roku wjechało ok. 377 tys. t surowców przeznaczonych do recyklingu. Dla porównania do naszych zachodnich sąsiadów, Niemiec, wjechało kilka mln t odpadów.
- Nie jest prawdą, że palą się głównie śmieci z zagranicy. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, który wydaje decyzje na legalne sprowadzanie surowców do zagospodarowania, ma kontrolę nad tym procesem. Jest to kilkumiesięczna procedura sprawdzania tego surowca, sprawdzania instalacji, warunków, w jaki sposób ma być ona przemieszczana - zapewnił.
Mazurek ocenił, że pojawiające się w mediach twierdzenia, że na polskich składowiskach palą się głównie odpady z zagranicy, są próbą manipulacji.
- Domyślamy się, że w sytuacji, w której "dociskamy" mafię śmieciową, w której walczymy z patologiami w sposób bardzo zdecydowany, też jest próba zaciemniania obrazu w obszarze komunikacji. Główny Inspektor Ochrony Środowiska nie wydał żadnej decyzji na sprowadzanie odpadów komunalnych z zagranicy. Te odpady, które się palą, to są odpady sprowadzone do Polski nielegalnie. Jednocześnie należy pamiętać, że palą się bardzo różne odpady. Nie tylko odpady nielegalne, ale też odpady komunalne, zmieszane - zaznaczył przedstawiciel resortu środowiska.
Wiceminister zwrócił uwagę, że w Trzebini paliły się np. opony. W Studziankach czy w Warszawie były to już odpady gabarytowe, czyli np. stare meble.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
W Radiu Z podawali, że mają być zaostrzone przepisy dotyczące przywózki śmieci z zagranicy. Że po wprowadzeniu tych przepisów żadne śmieci nie wjadą na terytorium Polski. Mieszkam w Szczecinie. Jeżdżę na zakupy do Niemiec. Jeszcze nie widziałem aby tiry i ciężarówki były kontrolowane przez kogokolwiek. Mają zaostrzyć przepisy dla tych nowych, którzy będą chcieli przetwarzać odpady w ramach działalności gospodarczej. A co z tymi, którzy wwiozą śmieci na terytorium Polski bo ktoś z zagranicy mu zapłacił a następnie podrzuci te śmieci na jakąkolwiek działkę? Rządzący o tym nie pomyśleli??