Podczas wizyty w PG Silesia w Czechowicach-Dziedzicach szef resortu energii Krzysztof Tchórzewski odniósł się do kwestii wypłaty dywidendy od zysku w spółkach energetycznych. - Przez parę lat możemy wypłacać duże dywidendy, a potem prądu nie będzie. Spółki muszą inwestować - przekonywał Tchórzewski.
- Słychać duży krzyk, że doprowadzam do bałaganu, bo nie jest wypłacana dywidenda w spółkach energetycznych, w tych które mają duże inwestycje. To jest rzeczywisty problem. Przez parę lat możemy wypłacać duże dywidendy, a potem prądu nie będzie. Spółki muszą inwestować - powiedział Tchórzewski.
- To był w moim przekonaniu duży błąd, że strategiczne spółki energetyczne zostały sprzedane na giełdę, gdzie inwestorzy oczekują zysków. Decyzja moich poprzedników, że wchodzą ze spółkami energetycznymi na giełdę oznaczała, że Polacy będą musieli za ten zysk zapłacić, czy to polskie firmy czy obywatele. Tak się stało i musimy się z tym jakoś borykać. Żebyśmy mogli się czuć pewnie energetycznie potrzebne są duże inwestycje, których długo nie było. Takie inwestycje kosztują, natomiast akcjonariusze w spółce giełdowej patrzą krótkoterminowo – chcą mieć dywidendę i zysk na akcjach. Nieroztropnością, która miała miejsce w ubiegłych latach w spółce Tauron była wypłata dywidendy z kapitału zapasowego, kiedy spółka miała stratę roczną. Chodziło o to, żeby był spokój wśród akcjonariuszy. Przecież to jest jak kamień u szyi w rzece, tak nie można. Dlatego, dla zrobienia porządku ograniczamy wielkość dywidend wypłaconych przez spółki energetyczne - dodał minister energii.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.