W wyniku zawalenia się wyrobisk w dwóch bliźniaczych kopalniach węgla na południowym zachodzie prowincji Balochistan w Pakistanie, śmierć poniosło w sobotę, 5 maja, co najmniej 23 górników. Sześciu rannych udało się uratować, a pięciu jest wciąż poszukiwanych. Bezpośrednio przed katastrofą w kopalniach miało dojść do wybuchu metanu.
Inspektor górniczy Iftikhar Ahmed poinformował w niedzielę o zakończeniu akcji ratunkowej - podaje portal dziennika The Hindu.
Obie kopalnie leżą blisko miasta Quetta a w całym zagłębiu węglowym bardzo często dochodzi do podobnych katastrof z powodu niskich nakładów na bezpieczeństwo i mało wymagających przepisów górniczych.
W sobotę, 5 maja, wybuch zniszczył wyrobiska podziemne w kopalni Marwar. Uwięzionych zostało na dole kilkudziesięciu członków załogi. Eksplozja metanu zabiła na miejscu 16 górników.
- Z rumowiska uwolniono 6 rannych, którzy trafili do szpitali, ale jedna osoba ciągle pozostaje zasypana - informowali urzędnicy w mieście Quetta.
W drugiej katastrofie, która wydarzyła się wkrótce nocą z soboty na niedzielę, pod ziemią zasypanych zostało co najniej 9 górników. Ciała siedmiu innych odnaleziono pod ziemią.
Górnictwo w Pakistanie zaliczane jest do jednych z najniebezpieczniejszych na świecie. Według federacji górniczych związków zawodowych każdego roku ginie w kopalniach Pakistanu od stu do dwustu pracowników kopalń. Wśród przyczyn wymienia się brak nowoczesnego sprzętu, wyszkolenia i ubogie wyposażenie osobiste.
Zaledwie miesiąc wcześniej śmierć poniosło co najmniej 11 górników w dwóch oddzielnych katastrofach górniczych w zagłębiu w pobliżu Pendżabu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.