Dwadzieścia nowych lamp nahełmnych bezprzewodowych typu CL-01P i tyle samo ładownic wielostanowiskowych otrzymało Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej od producenta - Faser SA. Lampy będą stosowane w Zabytkowej Kopalni Srebra, wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Serwisanci tarnogórskiej fabryki zamontowali właśnie ładownice na miejscu w kopalni.
Lampy bezprzewodowe CL-01P przekazano Stowarzyszeniu na preferencyjnych warunkach, ponieważ będą służyły obsłudze ruchu turystycznego, a nie zwykłej działalności produkcyjnej. Wszystkie obiekty zabytkowe przemysłu wydobywczego na Górnym Śląsku (wśród nich Zabytkowa Kopalnia Węgla Kamiennego Guido i Sztolnia Luiza) są wyposażone w lampy wyprodukowane w tarnogórskiej fabryce. Lampy te wykorzystuje też Sekcja Penetracji i Ochrony Podziemi Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, w której pieczy są wielokilometrowe chodniki, sztolnie i komory po byłych kopalniach.
Dla strażaków, inspektorów, a nawet wędkarzy
Małe faserowskie lampki można stosować jako czołowe lub zakładać na hełm. To nowa generacją sprzętu oświetleniowego w ofercie tarnogórskiej fabryki. Są produkowane od 2015 r. Używają takich pracownicy wodociągów, kanalizacji, straży pożarnej. Przydają się również wędkarzom lubiący nocne połowy i amatorom górskich lub leśnych wędrówek po zmroku.
- Ale nie noszą ich polscy górnicy węgla kamiennego, ponieważ nie mają urządzenia lokalizacyjnego, a nie wszystkim użytkownikom jest on potrzebny. Dla kopalń węgla kamiennego Fabryka Sprzętu Ratunkowego i Lamp Górniczych Faser SA ma trzy inne lampy nahełmne oraz sygnalizacyjne i ognioszczelne - objaśnia portalowi nettg.pl Jolanta Talarczyk, rzecznik prasowy Faser SA.
Kontrowersyjny górniczy wymóg
- W lampach stosowanych w polskim górnictwie podziemnym muszą być nadajniki radiowe umożliwiające lokalizację górnika po niebezpiecznym zdarzeniu, na przykład zawale skał stropowych. Robiliśmy badania i okazało się, że umieszczenie nadajnika tak blisko głowy miałoby niekorzystny wpływ na funkcjonowanie organizmu człowieka. A mocowanie lampy na wysięgniku nie byłoby wygodne dla użytkownika. Dlatego ten najnowszy produkt z naszego asortymentu lamp ma szerokie zastosowanie w różnego rodzaju specjalistycznych służbach, także w zakładach górniczych, ale tam, gdzie nie ma wymogu łączenia źródła światła z nadajnikiem lokalizacyjnym – mówi Jacek Świątek. prezes i dyrektor generalny Faser SA.
Lampy zawsze bezpieczne
- Wszystkie nasze wyroby muszą spełniać najwyższe standardy, ponieważ służą do ochrony życia i zdrowia ludzi w sytuacjach zagrożenia. Skuteczność, niezawodność w działaniu i łatwa obsługa są ich podstawowymi wymogami. Wyniki badań i testów, które prowadzimy we własnych laboratoriach i pracowniach konstrukcyjnych, decydują o tym, czy nowy wyrób zostanie wdrożony do produkcji. Niezależnie od naszej oceny cały asortyment produkcyjny Faser-u jest atestowany przez polskie instytucje klasyfikacyjne, czyli przez: Centralny Instytut Ochrony Pracy, Wyższy Urząd Górniczy, Główny Instytut Górnictwa, Centralną Stację Ratownictwa Górniczego oraz Centrum Naukowo Badawcze Ochrony Przeciwpożarowej – dodaje prezes Świątek.
Najmniejsza i najlżejsza z lamp
CL-01P jest najmniejszą z lamp produkowanych w tarnogórskiej fabryce i waży tylko 25 dkg. Przy pełnym natężeniu światła bez ładowania funkcjonuje przez minimum 10 godzin bez przerwy. Czas użytkowania można zwiększyć do 11 a nawet 240 godzin obniżając jasność światła. A można to łatwo wykonać jedną ręką, bez zdejmowania lampy z głowy czy hełmu.
- Do wyboru użytkownika są trzy możliwości pozycjonowania światła zależnie od indywidualnych potrzeb i sytuacji. Dzięki temu światło nie razi oczu kolegi, z którym się rozmawia lub współpracuje. Lampa jest niezawodna w różnych temperaturach, od minus 20 do plus 40 stopni C - opisuje rzeczniczka tarnogórskiej fabryki Faser.
Trzy inne typy lamp nahełmnych przeznaczone dla górnictwa podziemnego są wyposażone w nadajniki lokalizacyjne. Są cięższe od CL -01P. Ważą od 0,95 do 1,4 kg. Pozostałe walory mają podobne, a lokalizator wysyła sygnał przez 170 godzin.
Doceniane też za granicą
Bezprzewodowe lampy CL-01P, takie jak te przekazane do Zabytkowej Kopalni Srebra, mają wielu nabywców krajowych i zagranicznych. Są eksportowane głównie do Słowenii, Francji, Turcji, Anglii, Kolumbii, Iranu. Oprócz małych wymiarów i lekkości doceniane jest też ich uniwersalne ładowanie (nie tylko w dużych ładownicach), indywidualne ustawienie natężenia światła przez użytkownika, bardzo długi czas świecenia, barwa światła, dzięki której są widoczne w bardzo trudnych warunkach (np. w wysokim zapyleniu), odporność na trudne warunki.
Ze względu na budowę przeciwwybuchową i iskrobezpieczną są stosowana także na stacjach paliw i zakładach chemicznych. Chętnie używają ich górnicy z krajów bałkańskich oraz Słowacji. W Polsce z lamp bezprzewodowych Faser SA korzystają pracownicy powierzchni KGHM Polska Miedź oraz ZGH Bolesław.
Od lampki oliwnej i karbidki
Historię oświetelnia górniczego poznać można w muzeum przyfabrycznym w Tarnowskich Górach, gdzie stare lampy górnicze – olejowe i karbidki – sąsiadują w gablotach z urządzeniami akumulatorowymi oraz tymi najnowszej generacji, które są zasilane ogniwami różnego typu.
- Faser SA powstał w 1954 r., gdy karbidek nie używano już w kopalniach, bo stwarzały ryzyko zapalenia metanu, jednak ciągle są one w ofercie fabryki! Nabywcy chętnie kupują je na okolicznościowe upominki - mówi Jolanta Talarczyk.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.