Delegatura Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Rzeszowie prowadzi, pod nadzorem Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach, śledztwo dotyczące tzw. afery podkarpackiej. Jednym z wątków śledztwa jest sprawa transakcji zakupu przez państwową spółkę energetyczną wchodzącą w skład Grupy PGE niefunkcjonującej elektrociepłowni na Podkarpaciu - poinformowały służby prasowe CBA.
Agenci CBA zatrzymali w czwartek, 12 kwietnia, czworo byłych członków zarządu PGE Energia Odnawialna SA w tym b. prezesa oraz b. dyrektora departamentu PGE Energia Odnawialna SA, rzeczoznawcę majątkowego oraz prezesa zarządu spółki E. z branży energetycznej. Do zatrzymań doszło w Poznaniu, pod Bydgoszczą, w Warszawie i w Szczecinie.
Zatrzymani przez CBA zostaną doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszą zarzuty dotyczące m.in. wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach.
Elektrociepłownia była zlokalizowana w budynkach starej Cukrowni Przeworsk i miała produkować ekologiczną energię. Jej właścicielem została kilka lat wcześniej prywatna spółka, która kupiła budynki za ok. 2,5 mln zł. W 2010 r. PGE Energia Odnawialna SA nabyła przedsiębiorstwo EC Przeworsk za kwotę prawie dziewięć razy większą - za 22 mln zł. Ustalenia CBA wskazują, że transakcja nie miała żadnych podstaw ekonomicznych. Nabyty generator prądu był wyeksploatowany i nie było także możliwości dostarczania ciepła. Miasto nie było zainteresowane zakupem ciepła z Elektrociepłowni Przeworsk. Od momentu zakupu urządzenia nie były używane, a ich wartość tuż po zakupie była szacowana praktycznie jako wartość złomu.
Inny wątek śledztwa dotyczy wyprowadzenia 6 mln zł przez prezesa spółki E. Jak ustalili agenci CBA doszło do transakcji podpartych całkowicie fikcyjnymi fakturami wystawionymi przez spółkę offshore zarejestrowaną na Gibraltarze. Adres spółki pojawiał się w ujawnionych materiałach dotyczących tzw. „panama papers”, jako adres także wielu innych spółek, które zajmowały się „praniem pieniędzy”. Dyrektor zarządzający spółki, mieszkaniec Dubaju, widnieje w ogólnodostępnych publikacjach dotyczących sprawy „panama papers” i prania brudnych pieniędzy.
Ze zgromadzonych w śledztwie materiałów wynika, że ta spółka z raju podatkowego nie wykonywała żadnych prac ani usług związanych z remontem czy sprzedażą Elektrociepłowni Przeworsk, a jednak jej za to zapłacono. Na rachunek gibraltarskiej spółki przekazano blisko 1,4 mln euro. Pieniądze te zostały w krótkim okresie wypłacone częściowo w gotówce, a częściowo trafiły na konta innych zagranicznych spółek.
W postępowaniu badany był także wątek wydania poświadczających nieprawdę wycen i operatów szacunkowych przedsiębiorstwa EC Przeworsk przez biegłych rzeczoznawców.
Śledztwo jest w toku, kolejne osoby mogą uzyskać status podejrzanego
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.