Bielski samorząd kupi jeszcze w br. dron wyposażony w aparaturę do badania zanieczyszczonego powietrza. W kolejnym sezonie grzewczym pomoże on w walce m.in. z paleniem śmieci w piecach - powiedział we wtorek, 13 lutego, szef bielskiej Rady Miejskiej Jarosław Klimaszewski.
- Koszt dronu wynosi ok. 200 tys. zł. Ze względu na konieczność przeprowadzenia procedury zakupowej w obecnym sezonie grzewczym nie zdążymy go użyć, ale w kolejnym będzie już można z niego skorzystać - powiedział Klimaszewski (PO) w rozmowie z PAP.
Szef rady dodał, że z zainteresowaniem przyglądają się testom dronu, które wspólnie przeprowadzają Katowice, Gliwice, Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla, a także gliwicka spółka Flytronic, wyspecjalizowana w bezzałogowych systemach latających.
Dron - używany w Katowicach - umożliwia m.in. analizę składu chemicznego dymu wydobywającego się z kominów domów jedno i wielorodzinnych pod kątem spalania odpadów i niedozwolonych substancji, przykładowo plastikowych butelek. Czujniki analizują zawartość etanolu amoniaku, chlorku wodoru, formaldehydu oraz PM10, PM2,5, PM1 z wykorzystaniem laserowego licznika rozsianych cząstek stałych.
- Dane z pomiarów są przesyłane do straży miejskiej, a funkcjonariusze mogą jak najszybciej przeprowadzić kontrolę wewnątrz domu i przykładowo pobrać popiół do badania - powiedział Jarosław Klimaszewski.
Jak dodał, straż miejska może wystawić nawet 500-zł. mandat.
Posiadanie dronu będzie miało też aspekt prewencyjny.
- Mieszkańcy, którzy mają nieczyste sumienie, wiedząc, że dron krąży, mogą się poprawić - wyjaśnił szef bielskiej rady.
Klimaszewski przypomniał, że radni już dwa lata temu proponowali rozważenie takiego zakupu. Z wnioskiem występował Maurycy Rodak (PiS).
- Wtedy nie było jeszcze możliwości technicznych; dron nie analizował zanieczyszczeń. Każdy dobry pomysł wart jest jednak realizacji i gdy tylko pojawiła się możliwość, to zamierzamy z niego skorzystać - powiedział.
Szef rady dodał, że zakup dronu nie oznacza wygranej w walce ze smogiem. Działań powinno być więcej i musi je realizować państwo.
- W parze z zakazem sprzedaży najgorszych jakościowo paliw powinna iść też edukacja - zaznaczył.
Od września ub.r. w województwie śląskim obowiązuje uchwała antysmogowa, która zakazuje używania najbrudniejszych paliw, w tym mułów węglowych i tzw. flotokoncentratów, a także nakazuje stopniową wymianę przestarzałych instalacji cieplnych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Postaram się go strącić jak tylko pojawi się w okolicy mojego komina.