Kontrakt PGNiG na dostawę LNG z USA uwiarygadnia strategię i działania spółki, daje również pewne pole manewru wokół kontraktu jamalskiego - ocenia analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Agata Łoskot-Strachota.
PGNiG ogłosiło we wtorek, 21 listopada, że podpisało z brytyjską firmą Centrica średnioterminowy kontrakt na dostawy LNG z terminala Sabine Pass w Luizjanie. Kontrakt dotyczy lat 2018-2022 i zakłada dziewięć transportów w tym czasie.
- Przede wszystkim to pokazuje, że tego typu kontrakty, średnioterminowe, z nowym dostawcą, na relatywnie nowym, ale dynamicznie rozwijającym się rynku LNG są możliwe - powiedziała PAP Łoskot-Strachota.
Jak podkreśliła, szczegóły nowego kontraktu nie są znane, ale z tego co wiadomo, to nowatorska w nim jest formuła cenowa.
- To jest coś innego, oferującego elastyczność w porównaniu z istniejącymi kontraktami, w tym - co ważne - z kontraktem PGNiG z Gazpromem - podkreśliła.
Agata Łoskot-Strachota wskazała też, że wiadomo, iż kontrakt jamalski nie jest konkurencyjny, a PGNiG, posługując się zawartą w tej umowie pewną elastycznością, usiłuje minimalizować zakupy.
- Do tej pory uzupełniane to było zakupami spotowymi LNG. Domyślam się, że nowy kontrakt także posiada pewną elastyczność ilościową, bo według spółki formuła cenowa jest zupełnie inna niż przy kontraktach rurociągowych - powiedziała.
Co, jej zdaniem, dostarcza możliwości uzupełniających elastyczność kontraktu jamalskiego w zupełnie nowy sposób.
Nowy kontrakt to też sygnał dla całego rynku LNG, pokazujący, że polska firma poważnie podchodzi do dywersyfikacji i pokazuje, że robi konkretne rzeczy - uważa analityk. Jej zdaniem, jest to więc sygnał uwiarygadniający strategię budowania portfela kontraktów PGNiG.
Agata Łoskot-Strachota przypomniała również, że znaczenie ma także kwestia trwającego arbitrażu z Gazpromem oraz renegocjacji cen.
- Cokolwiek się zdarzy po 2019 r., bo wtedy trzeba się będzie decydować czy przedłużamy kontrakt z Gazpromem czy nie, nowy kontrakt to czynnik pokazujący, co jest możliwe i na jakich zasadach - oceniła.
Podkreśliła również, że wejście do Polski gazu z USA na nowych zasadach kontraktowych powoduje powstanie nowego wymiaru konkurencji - gazu z gazociągów i z LNG.
- Amerykańskie warunki i zasady sprzedaży są zupełnie nowe, inne niż w handlu gazociągowym - przypomniała.
Jej zdaniem, ta konkurencja będzie budowana stopniowo, ale dla rynku będzie to "bardzo ważne i ciekawe". I będzie to sygnał dla partnerów, ewentualnie zainteresowanych współpracą z PGNiG, że firma ta podchodzi do sprawy poważnie - oceniła analityk OSW.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.