Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW), stosująca dotąd do obudowy podziemnych wyrobisk wyłącznie system podporowy, zamierza wkrótce wdrożyć w wybranych miejscach także tańszy system kotwiowy. Ma to poprawić efektywność, przy zachowaniu wyśrubowanych norm bezpieczeństwa.
- Wczoraj otrzymaliśmy z GIG-u (Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach - PAP) pisemne potwierdzenie tego, iż z punktu widzenia technicznego, technologicznego, jest możliwe zastosowanie samodzielnej obudowy kotwiowej (...). To jest dla nas duży, istotny element - poinformował podczas piątkowej konferencji prasowej w Warszawie pełniący obowiązki prezesa JSW Daniel Ozon.
Rodzaj stosowanej obudowy może mieć istotny wpływ na koszty robót przygotowawczych w górnictwie. Aby udostępnić nowe pokłady węgla, kopalnie stale drążą pod ziemią kilometry nowych chodników (w JSW będzie to w tym roku ok. 74 km wyrobisk), wymagających zastosowania odpowiedniej obudowy. Dziś w kopalniach jest to wyłącznie obudowa podporowa, służąca podparciu wyrobiska przez otaczający go górotwór. W tym celu wykorzystuje się tzw. stropnice i stojaki, które po połączeniu za pomocą tzw. zamków tworzą łukową całość okalającą wyrobisko.
Alternatywą jest samonośna obudowa kotwiowa, mająca postać cięgien (kotwi) umieszczanych w otworach wykonanych w stropie i po bokach wyrobiska. Głowica kotwi znajduje się w wywierconym otworze, a jej końcowa część podtrzymuje zewnętrzną warstwę skalną. Taki sposób, stosowany np. w kopalniach amerykańskich czy australijskich, jest znacząco tańszy od obudowy podporowej i - jak zapewnia wielu specjalistów - równie bezpieczny i efektywny. JSW jako pierwsza w polskim górnictwie węgla kamiennego zamierza skorzystać z tego typu obudowy.
- Przeanalizowaliśmy kilka optymalnych miejsc, w których możemy zastosować to rozwiązanie. W odróżnieniu od odbudowy stalowej, podporowej, która historycznie była wykorzystywana przez dziesiątki lat, chcemy selektywnie zacząć wykorzystanie obudowy samonośnej - poinformował w piątek prezes.
Przedstawiciele JSW przypominają, że obudowa kotwiowa jest stosowana w światowym górnictwie węglowym od wielu lat - zarówno w wyrobiskach udostępniających, wykonywanych w skałach płonnych, jak i w wyrobiskach przygotowawczych, wykonywanych w węglu. Doświadczenia kopalń amerykańskich i australijskich wskazują, że bezpiecznie spełnia swoje zadania nawet w słabych skałach stropowych.
- Obudowa kotwiowa jest stosowana na całym świecie - w Australii, w RPA, również w Czechach. Do tej pory w Polce tego nie było; chcemy być tutaj pionierem i liderem, zakładamy, że te prace zakończą się sukcesem - dodał Ozon, wskazując, iż pracownicy JSW wizytowali w ostatnim czasie kopalnie m.in. w Australii i Rosji, gdzie stosowana jest obudowa kotwiowa.
- Równolegle prowadziliśmy badania teoretyczne i praktyczne; wczoraj GIG nam to potwierdził - zaznaczył prezes, nawiązując do formalnego potwierdzenia możliwości wykorzystania tego typu obudowy w warunkach kopalń JSW.
Obecnie koszty robót przygotowawczych w kopalniach JSW stanowią poważną część kosztów wydobycia węgla, dlatego spółka szuka efektywniejszych rozwiązań. Stosowanie obudowy kotwiowej ma dać szansę na zmniejszenie nakładów ponoszonych w procesie przygotowania pola do eksploatacji.
W ostatnich miesiącach, zgodnie z zawartym porozumieniem, przedstawiciele JSW, GIG oraz firmy Joy prowadzili badania i opracowywali specjalistyczną dokumentację dotyczącą możliwości bezpiecznego wykorzystania tej technologii w jastrzębskich kopalniach. Analizowano m.in. systemy urabiania wykorzystujące technologię samodzielnego kotwienia oraz to, jakie urządzenia (np. do załadunku i transportu urobku oraz kruszenia węgla) należy zastosować w tych systemach, by praca była efektywna i bezpieczna.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
W całym zagłębiu miedziowym kotwimy stropy i jest OK i to niezależnie od wysokości wyrobisk. Natomiast mamy inną technologię urabiania i inny rodzaj skał. Nie wiem jak jest na węglu bo nie byłem. Nie wszystkie kotwy są stalowe, są też z tworzywa odpornego na solankę.
Panie redaktorze, już kilka lat temu taka obudowa była stosowana w kopalni 'Marcel'. Jednak ta metoda się nie przyjęła na dłuższą metę.
Obudowa łukowa jest potrzebna choćby dlatego że solanka przeżera siatki opinkowe i po roku to tylko łuki stropnicowe i ociosowe utrzymują i stanowią ochronę przed którą można się schować przed opadającymi drobnymi skałami ,a obudowa kotwiowa dobrze trzyma duże bloki skalne,a u nas w polsce są różne stropy.
Jak w przodku będzie opad 4 m do góry do zapraszam GIG do wiercenia i kotwienia , bo ja nie dam zabić siebie i załogi . W tych instytutach to wszystko się zgadza na papierze i w komputerze.
Obudowa stosowane obecnie to OBUDOWA LUKOWA ktorej elementy to : luko ociosowe i luko stropnicowe . Nie zadne stojaki jak to opisuje autior artykulu. Gornicy nie smiejcie sie ale autor to nie gornik.
Juz od ladnych paru lat dr Gluch i nie tylko on wprowadza uzywanie obudowy kotwowej/kotwiowej w kopalnich wegla w POLSCE i to jak mi wiadomo z duzym sukcesem. Ale nie tylko ON ma problemy z wprowadzeniem tej obudowy w kopalniach - wiadomo prepisy gornicze, WUG i inni boja sie stosowania tego rodzaju obudowy. N chyba ze stoja za tyms jaies pieniadze zeby bylo powoenie na jej stosowanie. Juz duzo na ten temat napisano w zeszytach naukowych POLITECHNIKI SLASKIEJ i nie tylko ale nie wszystkim chce sie o tym poczytac i zastanowic czy jest to dobre rozwiazanie dla polskich kopaln. Do dziela gornicy i zastosujcie na wieksza skale taka obudowe . W Australii tylko taka jest stosowana , no ae kopalnie sa plytkie i warunki gorniczo geologiczne tez sa dobre. Chetnie podziele sie doswiadczeniem bo przepracowalem w kopalnaich w Australii prawie 20 lat w wyrobiskach zabudowanych tylko w obudowie kotwiowej.