W kopalni Rudna, należącej do KGHM Polska Miedź, trwa akcja poszukiwawczo-ratownicza. Zastępy poszukują górnika, który nie wyjechał na powierzchnię.
Jak ustalił portal górniczy nettg.pl, poszukiwany mężczyzna jest ślusarzem. Na powierzchnię miał wyjechać w sobotę (7 października) po zakończeniu porannej zmiany.
Prawdopodobnie pracownik wraz z elektromonterem został wysłany do kontroli pomp odwadniających wyrobiska. Potem miał wrócić do swojego macierzystego oddziału. Tam już nie dotarł.
Jednostka ratownicza rozpoczęła akcję po godz. 13.00. Na razie nie wiadomo w jakich okolicznościach zaginął górnik. W ramach akcji zmobilizowanych jest 18 zastępów ratowniczych. Pięć z nich cały czas szuka pracownika w wyrobiskach ZG Rudna.
Z niepotwierdzonych informacji wynika, że poszukiwany nie był doświadczonym górnikiem. W kopalni pracował od ok. miesiąca.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
@Podajnick - nawet jeśli pracował w firmie górniczej i to na tej samej kopalni (w co wątpię) to i tak mógł nie znać rejonu, zresztą do zawodnionych rejonów nie posyła się jednej osoby!
Szkoda chopa
To, że pracował w KGHM od miesiąca, nie jest tożsame z faktem że był pracownikiem niedoswiadczonym (mógł wcześniej pracować np. w firmie). Nie ma informacji a tu już sąd kapturowy się odbywa. Więcej powsciagliwosci w komentarzach!
Jak można nowozatrudninego gdziekolwiek samego posłać? jak tacy ludzie gubią się pod szybem a co dopiero kilka kilometrów dalej
Już go odszukali niestety świeć Panie nad jego duszą .... był za tamą po co wszedł za tamę nie dowiemy się
Jeżeli nie znałrejonu i się zgubił to zapewne zgasła mu lampa, w takim przypadku jedyne co pozostaje to usiąść pod ociosem i czekać aż Cie ktoś znajdzie
Współczuję temu kto go tam posłał samego.
Pracuje w dozorze i dla mnie wysłanie nowo-przyjętego w rejon, którego nie zna to głupota. Po pierwsze nie zrobi roboty po drugie stanowi zagrożenie dla siebie i towarzyszy
Za chwilę będą posyłać po pół chłopa
Wysłanie samego, nowo-przyjętego pracownika do zawodnionych wyrobisk, których pewnie nie zna jest na prawdę czystym de***izmem, ktoś z dozoru powinien za to odpowiedzieć.