Jastrzębska Spółka Węglowa w ciągu najbliższych czterech tygodni chce wybrać towarzystwo funduszy inwestycyjnych, które poprowadzi fundusz stabilizacyjny JSW. Spółka zamierza ulokować w nim 1,2-1,5 mld zł - podał pełniący obowiązki prezesa JSW Daniel Ozon.
- Za dwa tygodnie będziemy mieli gotową specyfikację warunków, jaką roześlemy do wszystkich towarzystw funduszy inwestycyjnych (TFI), które będziemy mieli na liście, a w ciągu czterech tygodni chcemy zamknąć całą procedurę wyboru TFI - powiedział prezes w piątek (6 października) PAP, precyzując, iż specyfikacja zawiera m.in. spis kryteriów, jakie musi spełniać fundusz.
Chodzi m.in. o określenie, w co TFI musi lokować powierzone środki, na jakich warunkach będzie umarzać jednostki funduszu itp. Warunki działalności funduszu będą jeszcze dyskutowane z radą nadzorczą JSW.
Jak powiedział Ozon, listę towarzystw, do których JSW roześle specyfikację dotyczącą funduszu, i spośród których zamierza wybrać partnera, przygotowuje współpracujący ze spółką doradca.
- Na listę przygotowaną przez doradcę trafią TFI odpowiednie pod względem wielkości aktywów, wyników zarządzania, historii zarządzających, czy braku kwestii spornych w Komisji Nadzoru Finansowego - wyjaśnił prezes, oceniając, że specyfikacja trafi prawdopodobnie do maksymalnie ok. 10 podmiotów.
- Chodzi nam o wybranie stabilnego partnera, z dobrą historią i z dobrymi wynikami - powiedział Ozon. Spółka chce wybrać partnera w ciągu dwóch tygodni po rozesłaniu specyfikacji do TFI - najdalej do początku listopada. Efektem ma być stworzenie FIZ-u, czyli Funduszu Inwestycyjnego Zamkniętego, dedykowanego tylko na potrzeby JSW.
Ozon potwierdził, że spółka rozważa zwiększenie wartości funduszu stabilizacyjnego, tworzonego na wypadek dekoniunktury, z anonsowanych wcześniej 1,2 mld zł do 1,5 mld zł.
- Zastanawiamy się, czy nie podwyższyć kwoty do 1,5 mld zł - mówimy o widełkach między 1,2 a 1,5 mld zł, później ustalimy ostateczną kwotę - powiedział prezes.
Fundusz stabilizacyjny ma być dla spółki swoistym "buforem bezpieczeństwa" na wypadek dekoniunktury na rynku. Ma to być fundusz dający gwarancję pewności inwestycji, inwestujący w bezpieczne instrumenty - lokaty gotówkowe, obligacje czy bony skarbowe. Mają to być tzw. instrumenty płynne, aby spółka miała dostęp do zgromadzonych w funduszu środków, gdy np. - w okresie dekoniunktury - potrzebowałaby ok. 300 mln zł miesięcznie, by zapewnić wypłaty i środki na inne pilne płatności.
Pomysł stworzenia funduszu stabilizacyjnego wynika z faktu, iż kondycja JSW w dużej części jest uzależniona od światowych cen węgla koksowego i koksu. Spółka narażona jest na kryzys w sytuacji dużych spadków cen, czego doświadczyła w minionych latach. Stąd pomysł stworzenia funduszu, który można byłoby wykorzystać w razie potrzeby.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jesli te pieniadze nie beda lakomym kaskiem dla rzadow nastepnych i obecnego ,tak jak sie to stalo podczas prywatyzacji, gdy cala kasa poszla do budzetu panstwa,albo na kupno kolejnego trupa-kopalni z pgg, to jestem na tak .