Węgiel sprzedaje się jak świeże bułeczki, choć jest średnio o 100 zł droższy niż w poprzednim sezonie - powiedziała Joanna Wojtasińska z firmy PHU Wojtex Skład Opału w Rakoszycach koło Środy Śląskiej. W obrocie jest polski produkt i dwa gatunki zagraniczne.
Najbardziej kaloryczny tzw. gruby orzech z polskich kopalń kosztuje 950 zł za tonę, a pozostałe odmiany tego gatunku węgla to wydatek od 800 do 890 zł.
- Ten tańszy koksujący węgiel jest dobry, ale ma tendencje do tworzenia szlaki. Nie wypala się całkowicie i niektórzy użytkownicy narzekają, że trzeba z pieca wyciągać dużo żużla - powiedziała właścicielka składu.
Jej zdaniem, wzrost cen spowodowany jest mniejszą podażą polskiego węgla na rynek wewnętrzny. Nie chciała oceniać, dlaczego tak się dzieje, ale zapewniła, że nie ma zagrożenia, iż produktu w ogóle zabraknie.
- Czekamy na kolejne dostawy i nasi odbiorcy również nie panikują, że węgla może zabraknąć. Osobną kwestią jest to, w jakiej będzie cenie - powiedziała Wojtasińska.
Skład oferuje, oprócz polskiego węgla typu orzech, również dwa tańsze produkty zagraniczne. To niemiecki brykiet z węgla drzewnego oraz czeski ekogroszek. Kosztują od 600 do 700 zł za tonę.
- Ekogroszek do produkt kupowany do specjalnego pieca z podajnikiem. Dlatego ma swego stałego odbiorcę - wyjaśniła Wojtasińska.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.