- Zamierzam współpracować z każdą jednostką samorządu terytorialnego, czy z małą gminą, czy z metropolią, jeżeli ma to służyć obywatelom, mieszkańcom. Nie wyobrażam sobie, żeby przedstawiciel rządu w terenie takiej współpracy nie podejmował! - odpowiedział wojewóda śląski Jarosław Wieczorek na pytanie zadane w czwartek rano (14 września) w audycji Radia Piekary o stosunek rządu do nowego nowo wybranego szefa zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii Kazimierza Karolczaka.
Marcin Zasada powitał wojewodę pytaniem, czy jest on zadowolony z rozstrzygnięcie drugiej części obrad zgromadzenia metropolii, które we wtorek (12 września) wybrało Karolczaka (związanego do 2015 r. z SLD i popieranego przez przeciwników kandydata kojarzonego z PiS).
Oczekiwania są bardzo wysokie
- Jestem zadowolny, że ustawa metropolitalna jest skonsumowana, to był niełatwy projekt do przeprowadzenia. Odważna decyzja PiS w sprawie powołania metropolii stała się faktem - powiedział Wieczorek, zapowiadając:
- Będziemy się przyglądać, jak metropolia funkcjonuje, bo oczekiwania mieszkańców (oraz mediów, zresztą słuszne) co do metropolii są bardzo wysokie i należy tylko kibicować, żeby udało się podnieść poziom życia w regionie.
Dopytywany o ocenę wtorkowego kompromisu w zgromadzeniu GZM wojewoda podkreślił:
- Zawsze jak ludzie rozmawiają, to dobrze. Ten kompromis chyba nie był jednak pełny. Wydaje się, że pełen szacunku do poszczególnych podregionów schemat nie został zachowany - powiedział, odnosząc się do niewybrania do zarządu metropoliii Andrzeja Pilota (popieranego przez PSL szefa WFOŚiGW, którego kandydaturę wysunął sam Karolczak).
Nie bądźmy naiwni!
Na tłumaczenie dziennikarza, że akurat ta nominacja była złamaniem reguły, by nie wysuwać polityków ewidentnie zaangażowanych w partyjną działalność, Jarosław Wieczorek zareagował śmiechem:
- Panie redaktorze, ale nie bądżmy naiwni! Czy przewodniczący zarządu (wojewoda przejęzyczył się, mówiąc: "zgromadzenia"- przyp. red.) nie był związany z konkretną partią, czy nie jest związany z aktywną polityką, z koalicją rządzącą w Sejmiku Województwa Śląskiego?
Marcin Zasada przypomniał, że metropolii "trochę pogrożono interwencją pani premier, jeżeli znów będzie pat decyzyjny". Jarosław Wieczorek prostował:
- Jeśli metropolia by nie funkcjonowała, to chyba oczywiste, że trzeba zastosować jakieś instrumenty. Jest ustawa o związku metropolitalnym i gdyby okazało się, że nie jest w stanie wykonywać swoich zadań, należałoby sie zastanowić nawet nad odpowiednią zmianą legislacyjną. Przecież nie po to powstała ustawa metropolitalna, aby ten związek nie był w rzeczywistości zrealizowany. Przecież to są niemałe pieniądze, 300 mln zł w przyszłym roku i mają jak najszybciej służyć obywatelom! - skwitował wojewoda.
Współpracować będziemy z każdym
Zastrzegł, że zgodnie z prawem należy do niego nadzór prawny nad metropolią i będzie go sprawował.
Pytany o to, jak widzi perspektywy współpracy z nowym zarządem metropolii wojewoda podkreślił z naciskiem:
- Zamierzam współpracować z każdą jednostką samorządu terytorialnego, czy z małą gminą, czy z metropolią, jeżeli ma to służyć obwyatelom, mieszkańcom. Nie wyobrażam sobie, żeby przedstawiciel rządu w terenie takiej współpracy nie podejmował. (...) Będziemy rozmawiać. (...) Instytucje państwowe, wojewoda, rząd będą rozmawiać z każdą jednostką samorządu w celu poprawy jakości życia mieszkańców.
Nie mówię, że nie ma miejsca w historii...
Druga część Rozmowy Dnia zogniskowala się na problemie dekomunizacji nazw i pomników.
- A co z Jerzym Ziętkiem i Edwardem Gierkiem? Kiedy zamierza pan się ich pozbyć z miast? - zapytał wprost prowadzący rozmowę.
- Z tego, co pamiętam, obaj panowie już nie żyją, więc trochę niezręcznie sformułował pan pytanie... - odparował Wieczorek i wyjaśnił, że według ustawy o dekomunizacji w zakresie nazw ulic wojewoda począwszy od 2 września tego roku ma trzy miesiące na wypowiedzenie się w sprawie. Jeżeli chodzi o popiersia, monumenty, pomniki i inne upamiętnienia symboli komunistycznych, samorządzy od 21 października tego roku będą miały czas usunięcie obiektów.
- Prezydent Katowic mówi, że nie da tknąć Ziętka - powiedział o pomniku przy Rondzie w Katowicach dziennikarz.
- Mamy rok czasu. To nie jest kwiestia mojej oceny subiektywnej. Proszę zauważyć, że ustawodawca w jakiś sposób także związał wojewodę. Musze wystąpić o opinię do IPN. Jeżeli ta opinia będzie jednoznaczna, to trudno będzie o polemikę - powiedział wojewoda śląski. Dopytywany nadal dopowiedział:
- Podyskutujmy merytorycznie i na szerszym forum, czy rzeczywiście legitymizowanie przez czterdzieści kilka lat represyjnego systemu zasługuje na to, żeby być upamiętnionym w taki sposób jak pomnik. Nie twierdzę, że nie ma miejsca w historii, w muzeum, w podręcznikach. Natomiast czymś innym jest wychwalanie czci. Dzisiaj obchodzimy 70. rocznicę urodzin błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki, który przez ten reżim został zamordowany - przypomniał Jarosław Wieczorek.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Spoko, te 300 mln dobrze posłuży ludziom. Będzie na pensje prezesów, sekretarek i pociotków i auta nowe dla nich :)