Branża górnicza się kurczy, lecz nie znaczy to, że brakuje pomysłów na innowacje. Ten fakt zgodnie podkreślali wystawcy i obserwatorzy tegorocznej edycji Międzynarodowych Targów Górnictwa, Przemysłu Energetycznego i Hutniczego Katowice 2017.
Impreza była przede wszystkim okazją do spotkań pomiędzy kontrahentami i negocjowania przyszłych kontaktów. Dawniej na targach prezentowano ogromną ilość urządzeń. Teraz trendy się zmieniają. Przywożenie z sobą kolosów często mija się z celem.
- Generalnie urządzenia i maszyny górnicze różnią się szczegółami konstrukcyjnymi. Specjaliści wiedzą, w czym rzecz i to jest najistotniejsze – podkreślił Aleksander Mol, zastępca szefa serwisu automatyki dołowej w tyskiej Carboautomatyce.
Jego zdaniem rynek producentów maszyn i urządzeń dla górnictwa zawęża się, a co za tym idzie, rośnie konkurencja.
- Sporo firm spoza kontynentu europejskiego, zwłaszcza z Chin, usiłuje wejść na europejski rynek. To dla nas duże wyzwanie. Nasza produkcja musi zatem spełniać normy jakościowe, zarówno polskie, jak i europejskie. Polskie normy są bardzo wyśrubowane i dzięki temu nasze urządzenia cieszą się ogromną renomą na rynkach zagranicznych. Nasi producenci stawiają na innowacyjność i bezpieczeństwo pracy. To są nasze atuty – zwrócił uwagę Aleksander Mol.
Podobnego zdania jest dr hab. inż. Stanisław Trenczek, dyrektor Instytutu Technik Innowacyjnych EMAG w Katowicach.
- O ile dwa lata temu zaplecze górnicze stanowiło potęgę, to na tegorocznych targach wyraźnie widać, że dostosowuje się ono do kurczącego się górnictwa. Jest to jednak dobry znak, ponieważ oferta producentów maszyn i urządzeń dokładnie wpisuje się w potrzeby górnictwa. Instytuty naukowe i placówki badawcze z pewnością na tym zyskują, rośnie bowiem zapotrzebowanie na innowacyjność – podsumował dyrektor EMAG.
Do Katowic przyjechać trzeba
Przedstawiciele niemieckiej spółki Thiele, jednej z największych firm prezentujących na targach swoje wyroby, zwracali uwagę na fakt, że katowickie targi to głównie miejsce spotkań. Dlatego na nowe kontrakty raczej nie liczyli.
- Do Katowic przyjechać trzeba. Wypada się przecież spotkać ze swoimi partnerami. To fakt, że na stoiskach jest mniej eksponatów dużego kalibru, ale nam to akurat nie przeszkadza. Nie mamy też odczucia, że górnictwo powoli odchodzi do lamusa, choć poszerzamy swoją ofertę dla innych branż. Co ciekawe, nasze stoisko w Katowicach odwiedziło wielu przedstawicieli firm reprezentujących pozagórnicze gałęzie przemysłu i to nas bardzo cieszy – stwierdził Ryszard Kandzia, ekspert ds. handlowych.
Z kolei goście z Czech, mimo zmiany targowych trendów, zdecydowali się zaprezentować maszynę własnej produkcji. To wiertarko-ładowarka chodnikowa.
- Już 25 takich maszyn sprzedaliśmy do kopalń Polskiej Grupy Górniczej i Jastrzębskiej Spółki Węglowej, a tę, którą przywieźliśmy na targi, sprzedaliśmy ostatnio Turkom. Mamy się więc czym chwalić – zdradził Milan Svoboda z firmy Duvas Uni.
Nasi południowi sąsiedzi docenili obecność na targach szefowej polskiego rządu Beaty Szydło oraz wiceministra energii Grzegorza Tobiszowskiego.
- Rządowe poparcie dla polskiego przemysłu górniczego z pewnością zaowocuje kontraktami. My też cieszymy się, że Polska stawia na górnictwo. Z pewnością na tym zyskamy – przekonywał Svoboda.
Ukraińcy również pochwalili się kombajnem i to znacznie większym niż czeski.
- Kombajn KPD, który wystawialiśmy, już w połowie produkowany jest w Polsce. Jeszcze rok, dwa i ta maszyna będzie w stu procentach polskim produktem modyfikowanym w zależności od potrzeb nabywców – zauważył Mikhaił Potapow, dyrektor Działu Marketingu firmy Corum Group.
- Katowickie targi stanowią doskonałą przestrzeń do rozmów i chyba taka jest według nas idea tej imprezy. Nie ma lepszego miejsca, gdzie można byłoby spotkać niemal wszystkich kontrahentów naraz. Odwiedzili nas Rosjanie i Kazachowie – dodał Potapow.
Paliwo przyszłości
Integralną częścią targów była też konferencja branżowa ,,Węgiel w okresie transformacji energetyczne”. Dyskutowano o przyszłości polskiej energetyki. Uczestnicy debaty podkreślali, że wytwarzanie energii w elektrowniach węglowych stanowi jedyną w Europie opcję gwarantującą ciągłe dostawy energii bez znamion ryzyka geopolitycznego. Niestety, elity polityczne w Brukseli nadal tego nie rozumieją, albo też rozumieć nie chcą.
- Wszystkie praktycznie informacje ze świata wskazują, że od węgla się nie odchodzi. Zwiększa się natomiast jego produkcja i wykorzystanie. Węgiel jest paliwem przyszłości i należy go wykorzystywać bez szkody dla środowiska. Umożliwiają to innowacyjne technologie jego spalania. Jednak w żadnym wypadku nie wolno zgodzić się z kampanią antywęglową i poglądami, że górnictwo należy zlikwidować, a węgiel wyeliminować z miksu energetycznego Unii Europejskiej. To jest równoznaczne ze strzeleniem sobie w kolano – podsumował Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej, która zorganizowała konferencję.
Katowickie targi stanowią również doskonałą okazję do wypromowania miasta i regionu. Mówił o tym szeroko już podczas ceremonii otwarcia imprezy Marcin Krupa, prezydent Katowic.
– Światło z serca Górnego Śląska świeci jasno na całą Polskę. Kolejna wielka impreza w Katowicach. Poprzez działania miasta stajemy się jednym z najważniejszych miejsc kreowania nowych wizji zarówno w przestrzeniach gospodarczych, jak i kulturalnych – mówił Krupa.
Międzynarodowe Targi Górnictwa, Przemysłu Energetycznego i Hutniczego zorganizowała Polska Technika Górnicza i miasto Katowice. Patronat medialny sprawowały m.in. redakcje Trybuny Górniczej i portalu górniczego nettg.pl.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.