Minister energii Krzysztof Tchórzewski ocenił, że plany PGE budowy nowego bloku na gaz wpisują się w zadania, jakie postawił sobie rząd. Chcemy utrzymać poziom produkcji z węgla, a wzrost zużycia energii oprzeć na innych źródłach - powiedział PAP minister.
- Przyjęliśmy zasadę, że nie zmniejszamy poziomu produkcji energii elektrycznej z węgla - powiedział PAP Tchórzewski w środę (6 września) podczas Forum Ekonomicznym w Krynicy. Jak tłumaczył, wszystko, co jest związane ze wzrostem zużycia w kraju, potrzebne w związku z tym nowe inwestycje, muszą być już oparte o inne źródła energii.
W piątek PGE opublikowała decyzję Komitetu Inwestycyjnego spółki, który wskazał gaz jako najkorzystniejsze paliwo dla planowanego nowego bloku o mocy rzędu 500 MW w Elektrowni Dolna Odra. Wcześniej komitet skłaniał się do wariantu węglowego.
- Nie jest to jeszcze decyzja zarządu, ale jest to kierunek przyjęty przez PGE, wychodzący naprzeciw zadaniom, które sobie postawiliśmy. Było pewne wahanie, czy ma to być blok na węgiel, czy na gaz. Niemniej obecność gazoportu i duże nadzieje na to, że powstanie gazociąg Baltic Pipe, czyli nowe źródła gazu w pobliżu, wskazują na możliwość budowy bloku na to paliwo - powiedział minister.
Wzrost zużycia energii w Polsce daje nam możliwość utrzymania obecnego poziomu produkcji energetyki węglowej - wskazał Tchórzewski, przypominając, że zużycie na mieszkańca w Polsce jest dużo niższe niż w krajach "starej" UE i będzie rosnąć wraz ze wzrostem zamożności społeczeństwa.
Jak mówił, rząd negocjuje z Komisją Europejską to, że chciałby do 2050 r. osiągnąć spadek udziału węgla w produkcji energii elektrycznej do 50 proc.
- Stąd nowe inwestycje w pewnym sensie wpisują się w nasze rozmowy z KE, aby iść w kierunku coraz mniejszego udziału energetyki węglowej, przy jednoczesnym nie zmniejszaniu poziomu wydobycia węgla - tłumaczył.
Wskazał, że nowe źródła na węgiel kamienny - bloki w Kozienicach, a w przyszłości w Opolu, Jaworznie i Ostrołęce - to ok. 25 proc. obecnego zużycia węgla. Oczywiście w to miejsce zamykane będą stare bloki węglowe, ze względu chociażby na poziom emisyjności - podkreślił minister.
Jak mówił, polski przemysł węglowy obecnie walczy o to, aby utrzymać poziom wydobycia, ale i trochę je zwiększyć dla zaspokojenia potrzeb energetycznych.
- Do spadku wydobycia Śląsk w końcu kiedyś musi się przygotować, ale zakładam, że najbliższe dziesięciolecie, to, co funkcjonuje obecnie na Śląsku jeśli chodzi o górnictwo węgla kamiennego, będzie utrzymane - ocenił minister.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.