Wykorzystać potencjał karbochemii
Prof. Stanisław Prusek, szef Głównego Instytutu Górnictwa opisał niekonwencjonalne technologie wykorzystania węgla (jak zgazowanie i uwodornienie w celu produkcji paliw ciekłych). Wyliczył pierwsze polskie projekty naziemnego zgazowania, które dołączą do ponad 270 instalacji na świecie (w 700 reaktorach zużytkowuje się, głównie na użytek karbochemii ok. 200 mln t węgla).
- Nie wolno nam w barbarzyński sposób spalać węgla z 30-procentową sprawnośścią, jeśli już teraz potrafimy zamieniać czarny węgiel na zielony - przyjazny dla środowiska i czysty - dodawał Janusz Olszowski.
Antywęglowe zagadki Unii Europejskiej
Sekretarz generalny Europejskiego Stowarzyszenia Węgla Kamiennego i Brunatnego Euracoal Brain Rickets w wystąpieniu o globalnych trendach w produkcji i konsumpcji węgla z pesymizmem odnotował zmianę tonu w narracji unijnych polityków na temat węgla. Przypomniał m.in. wystąpienie Donalda Tuska z 2014 r., który jeszcze jako premier RP wzywał do uwzględnienia węgla jako czynnika wzmacniającego bezpieczeństwo energetyczne UE. Zderzył je z dwa lata późniejszą deklaracją komisarza UE ds. unii energetycznej, który stwierdził, że dekarbonizacyjny kurs na czystą energię jest nieodwracalny i nie podlega dyskusji.
- Jedną z zagadek UE pozostaje, dlaczego ignorujemy obfitość węgla pod stopami? - pytał Rickets i zasugerował odpowiedź: presję polityczną wywiera sektor gazowy reprezentowany zwłaszcza przez projekty Statoil i Gazpromu, któremu zależy na utrzymaniu i powiększeniu rynku zbytu bez obniżania cen paliw, do czego nieuchronnie prowadziłoby wystawienie gazu na konkurencję z węglem.
- Modernizacja istniejących elektrowni węglowych w celu przystosowania ich do wymogów polityki klimatycznej byłoby dużo tańsze. Przejście z węgla na gaz nie odbędzie się za darmo. Oznacza, że transfer pieniędzy z UE w ilości ponad 100 mld dol. rocznie popłynie do producentów gazu i energetyki gazowej - mówił Rickets, który zaznaczył, że sytuacja w Europie nie odzwierciedla bynajmniej globalnej statystyki, z której wynika, że aż 40 proc. energii produkujemy z węgla (nawet w UE wciąż 25 proc.), jego zużycie będzie wzrastać a aż 1,5 mld mieszkańców Ziemi czeka na dostęp do elektryczności, którego nie da się im praktycznie zapewnić bez węgla.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Coś pustawe to audytorium