Stadion GKS Katowice jeszcze w tym tygodniu najprawdopodobniej zostanie zamknięty dla kibiców. Taka kara grozi klubowi w związku z wpuszczeniem na górniczy klasyk, czyli mecz katowiczan z Górnikiem Zabrze zbyt dużej liczby widzów.
Katowiczanie mieli zgodę na 7 tysięcy kibiców, jednak wpuścili na stadion znacznie większą liczbę. Szacuje się, że było ich około 10 tysięcy. Szczególnie na trybunie głównej był straszny ścisk, niektórzy z kibiców przeskakiwali barierki i przechodzili do innych sektorów, które były mniej oblegane. Do tego doszło odpalenie rac świetlnych, zabronionych na meczach piłkarskich przez PZPN.
W trakcie spotkania miejscowi kibice biegali po dachu konstrukcji jednej z trybun nazywanej „blaszokiem”, co groziło tragicznymi skutkami.
– To wszystko opisałem dokładnie w swoim protokole – mówi portalowi nettg.pl Jan Grzelka, delegat PZPN, który uważnie obserwował wydarzenia na przepełnionym stadionie przy ulicy Bukowej.
– Katowicki klub musi się liczyć z poważnymi sankcjami, włącznie z zamknięciem stadionu. Ale o tym zadecyduje Wydział Dyscyplin. Sprawa jest bardzo poważna – dodaje Grzelka.
Czytaj też:
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Najlepiej zamknąć stadion na którym jest atmosfera, kibice i tradycja, pomimo wszelkich problemów. Byłem na meczu i żadnego zagrożenia nie widziałem, tylko super zabawe na trybunach Bez prawdziwych kibiców stadiony będą puste bo kibice sukcesu przyjdą raz i im się znudzi z takim poziomem piłki jaki jest w polsce. GKS to tradycja dla wszystkich jego sympatyków, tego nie będzie nigdy na zadnym ZNICZU PRUSZKÓW, DOLKANIE ZĄBKI czy innych podobnych wynalazkach, nawet gdyby grały tam same gwiazdy. PZPN ZASTANÓWCIE SIĘ PÓKI NIE BĘDZIE ZAPÓZNO!!!