Zmiany kadrowe w spółkach Skarbu Państwa - w tym wejście do zarządu energetycznej spółki Tauron byłego ministra skarbu Aleksandra Grada - to jeden z wątków na nagraniach z restauracji "Sowa & Przyjaciele", które opublikowało w piątek (9 czerwca) TVP Info.
Na nagraniach słychać głosy ówczesnego ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego, byłego rzecznika rządu Pawła Grasia, byłego już wtedy szefa Biura Ochrony Rządu generała Mariana Janickiego, biznesmena Jerzego Mazgaja i księdza Kazimierza Sowy.
Olek in progres w Tauronie
Ks. Kazimierz Sowa mówi na nagraniu m.in. o ministrze skarbu w latach 2007-2011 Aleksandrze Gradzie:
- A wiecie o tym, że Grad skończy ostatecznie na szefie Tauronu, pół roku, wiesz, to będzie takie rozłożone, on się teraz zakręcił na radzie - mówił ks. Sowa.
Z relacji ks. Sowy wynika, że Grad miał mu mówić "spokojnie, w styczniu jeszcze się, wiesz, wymiksuję":
- A jak usłyszałem jeszcze, że jest rezygnacja, no pewnie, nawet mu wysłałem smsa "Olek in progres", on mi odpowiedział "tak" - mówił też ks. Sowa.
Gość, który rządzi na południu
Według TVP Info rozmowa odbyła się najprawdopodobniej 7 lutego 2014 r. 31 stycznia 2014 r., tuż po przyjęciu przez rząd programu Polskiej Energetyki Jądrowej, Grad zrezygnował z szefowania spółką PGE EJ1, powołanej do przygotowania i budowy elektrowni atomowej. Od 1 lutego 2014 r. tego zasiadał już w radzie nadzorczej Tauronu.
W dalszej części rozmowy ks. Sowa powiedział, że "do wakacji będziemy mieli gościa, który będzie, wiesz, na południu Polski, bo to nie jest tylko Małopolska, to masz Tauron, to masz gościa, którzy rządzi główną spółką energetyczną na południu".
Rezygancja po konflikcie o kopalnię Brzeszcze
10 lutego 2014 r. Aleksander Grad został delegowany z Rady Nadzorczej do zarządu Tauronu, natomiast 17 marca 2014 r. po upłynięciu trzyletniej kadencji zmianie uległ zarząd spółki. W nowym składzie Grad został wiceprezesem ds. korporacyjnych. Ten zarząd Tauronu pracował do 1 października 2015 r., kiedy to trzech członków zostało odwołanych, a dwóch złożyło rezygnację. Powodem był konflikt z ministerstwem skarbu, kierowanym wówczas przez Andrzeja Czerwińskiego, wokół kopalni Brzeszcze. Zarząd Tauronu nie chciał przejąć kopalni na warunkach, jakich oczekiwało Ministerstwo Skarbu Państwa.
Peeselowcy nie wiedzili, że mieli swojego w zarządzie
Ks. Sowa na nagraniu pytał też ówczesnego ministra skarbu Włodzimierza Karpińskiego:
- O kogo chodziło co on mówił, że PSL-owcy nie wiedzieli, że mieli w zarządzie swojego człowieka, bo rozumiem, że on go odp… ale kogo Ty, kogo, kogo? - dopytywał duchowny.
Karpiński odpowiedział:
- Nie wiem, nie znam się.
Ks. Sowa dopytywał natomiast dalej:
- Chodziło o kogoś, kogo Włodek zdymisjonował, a on nie wiedział, że… PSL-owcem on się okazał jak go wyj… Nagle przylatuje i wszyscy: "nasz człowiek". Zaraz, jak to wasz człowiek, on tu chodził pod tytułem "jestem nikim", czyli nikt go nie rozpoznawał - opowiadał ks. Kazimierz Sowa.
W lutym 2014 r. media opisały Krakchemię SA, firmę zajmującą się obrotem artykułami chemicznymi. Przewodniczącym rady nadzorczej spółki jest Jerzy Mazgaj. Sekretarzem rady nadzorczej był ks. Kazimierz Sowa, a Marian Janicki - członkiem zarządu.
Ponad stu rozmówców na taśmach
O restauracji "Sowa & Przyjaciele" stało się głośno w związku ze sprawą nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych.
Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP - Marka Belkę, szefa CBA - Pawła Wojtunika. W sumie podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań utrwalono rozmowy ponad stu osób. Prokuraturze udało się ustalić tożsamość 97.
Ujawnione w mediach nagrania wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska. We wrześniu 2015 r. do sądu trafił akt oskarżenia w sprawie trzech osób: biznesmena Marka F. dwóch kelnerów Konrad Lassoty i Łukasza N. oraz współpracownika F. Krzysztofa R.
W grudniu F. został skazany nieprawomocnie na 2,5 roku więzienia bez zawieszenia, kelner Konrad L. i Krzysztof R. - na 10 miesięcy w zawieszeniu i grzywny. Sąd odstąpił od ukarania drugiego z kelnerów, który pomagał śledczym. N. zeznawał, że to Marek F. za pieniądze zlecał nagrywanie rozmów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Kiedyś pisałem przy zmianie prezesa że to sprawa polityczna a nie podyktowana względami ekonomicznymi i wyszło na moje.
No a potem zmarnowano 200 mln na nierentowne Brzeszcze i co miesiac marnuje sie kolejne miliony by premier broszka była szczesliwa a podatnicy marnuja kase na takie show