O podtopieniach Muzeum Śląskiego przez wody podskórne powiedziała w poniedziałek (22 maja) w Radio Piekary posłanka Barbara Dziuk: - Ekspertyzy są takie. Potwierdzają to wielkie autorytety związane z górnictwem, bo muzeum jest głęboko w ziemi - mówiła posłanka Dziuk w rozmowie z Marcinem Zasadą.
- Nie chodzi o to, że tam brodzi się w wodzie! Byłam raz w Muzeum Śląskim i wilgoć jest, występuje zalewanie tego muzeum. Najprawdopodobniej pewne rzeczy były źle wykonane - tłumaczyła pochodząca z Tarnowskich Gór posłanka PiS.
Argumentowała, że jej tezę o zawilgoceniu siedziby Muzeum Śląskiego potwierdzają dodatkowe kwoty przyznawane przez samorząd województwa.
- Przyznanie kwoty 3,9 mln zł na doposażenie i modernizację systemu wentylacji po otwarciu muzeum jest co najmniej dziwne i trzeba się nad tym zastanowić - stwierdziła Barbara Dziuk.
Wspominała, że na problem zawilgocenia zwracała uwagę jeszcze jako radna Sejmiku Województwa Śląskiego.
Przypomnijmy, że w 2013 r., jeszcze przed przeniesieniem zbiorów i otwarciem placówki, zaobserwowano w pomieszczeniach podwyższone zawilgocenie. Wówczas tłumaczono je skraplaniem się wody w związku z pierwszym uruchomieniem ogrzewania. Ówczesna dyrekcja Muzeum Śląskiego zapewniała, że usterki wykonawcze przy budowie zostały w całości usunięte.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.