Kazachski sąd nałożył 210 mln USD grzywny na konsorcjum zachodnich spółek zajmujących się wydobyciem gazu z tamtejszych złóż. Kary związane są z „ochroną środowiska” - podał portal pb.pl za agencją Reuters.
Od pewnego czasu toczy się walka o wpływy w tym zasobnym w surowce naturalne azjatyckim kraju - napisał pb.pl.
Konsorcjum któremu przewodzą BG (British Gas) oraz włoski koncern Eni, a w składzie które ma jeszcze rosyjski Łukoil oraz amerykański Chevron, prowadzi operacje wydobywcze na polu gazowym Karachaganak.
Prokuratura Generalna wyjaśnia, że nałożona grzywna dotyczy zanieczyszczeń środowiska i odpadów jeszcze z 2008 r. - Wartość zniszczeń wyniosła 3,09 mld tengów (210 mln USD) – napisano w komunikacie.
Kazachski rząd od kilku lat próbuje wzmocnić swoją pozycję w kluczowych sektorach gospodarki, w tym w energetyce, nabywając udziały w dużych przedsięwzięciach zarządzanych przez zagraniczne konsorcja. Wśród stosowanych metod są też… oskarżenia o naruszanie prawa, umów oraz szkodliwy wpływ na środowisko naturalne.
Obecnie kazachskie ministerstwo finansów analizuje 17 projektów, w tym typu PSA (umowy podziału produkcji), i nie jest wykluczone, że będzie rekomendować podniesienie dotychczasowych opłat.
Poszukiwaniem złóż ropy w Kazachstanie zajmują się m.in spółki giełdowego Petrolinvestu - przypomniał portal pb.pl.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.