Czwartkowa (11 maja) sesja nie przyniosła praktycznie żadnych zmian, jeśli chodzi o notowania złotego; polska waluta stabilizuje się na wysokich poziomach - ocenili analitycy bankowi. Około godz. 16.30 euro kosztowało 4,22 zł, dolar 3,88 zł, frank szwajcarski 3,86 zł, a funt 5,00 zł.
Rafał Sadoch z DM mBank wskazał, że w czwartek polska waluta zyskała "jedynie wobec brytyjskiej waluty, która to jednak znajdowała się pod presją w związku z publikacją słabszych danych dotyczących dynamiki produkcji przemysłowej oraz gołębim wydźwięku posiedzenia Banku Anglii".
Analityk z DM mBank przypomniał, że w piątek opublikowane zostaną dane dotyczące kwietniowej inflacji, które jednak - jego zdaniem - nie powinny mieć większego wpływu na złotego.
- Ważniejsze mogą natomiast okazać się dane z USA dotyczące dynamiki sprzedaży detalicznej oraz inflacji, gdyż mogą wpływać na oczekiwaną ścieżkę stóp procentowych - ocenił Sadoch.
Konrad Ryczko z DM BOŚ zwrócił uwagę, że "obrazu handlu nie zmieniły również publikacje KE, która zdecydowała się podwyższyć prognozy dla krajowej gospodarki".
- Komisja Europejska spodziewa się obecnie 3,5 proc. wzrostu w 2017 r. wobec wcześniejszych szacunków na poziomie 3,2 proc., nie stanowiło to jednak zaskoczenia dla rynków, gdyż większość instytucji finansowych zrewidowała już wcześniej swoje założenia - wyjaśnił Ryczko.
Analityk DM BOŚ przypomniał, że większość inwestorów czeka na piątkową decyzję agencji Moody's dot. oceny wiarygodności kredytowej Polski. Zdaniem Ryczki ocena ta nie ulegnie zmianie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.