Tworzymy dobre warunki dla inwestycji; chcemy nie tylko dogonić Zachód, ale i przeskoczyć - mówił podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach wicepremier, minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki.
Podkreślił, że choć to podstawowe założenie i cel rządu, jego realizacja nie jest możliwa bez inwestycyjnych decyzji przedsiębiorców. Dlatego na katowickim Kongresie mówił m.in. o bieżącym klimacie inwestycyjnym oraz sprzyjających mu działaniach rządu. Przedstawił m.in. koncepcję "głównej ustawy o robotyzacji", zakładającej możliwość przyspieszonej amortyzacji dla inwestycji w zaawansowane technologie i robotyzację.
Morawiecki na katowickim Kongresie akcentował, że mówi o inwestycjach jako parametrze kluczowym z punktu widzenia rozwoju gospodarczego oraz kluczowym dla przedsiębiorców.
Podkreślił, że bieżącemu klimatowi inwestycyjnemu sprzyja równowaga makroekonomiczna. Odwołując się do wzrostu PKB w odniesieniu do otoczenia ocenił, że z punktu widzenia perspektyw PKB w ostatnich 6-9 miesiącach należy mówić o najbliższym dobrym roku, ale także kolejnych kilku bardzo dobrych latach.
- To już samo powinno zachęcić do inwestowania - uznał, podkreślając, że nie jest to jedynie pogląd kierowanych przez niego ministerstw, lecz też zewnętrznych instytucji finansowych i analitycznych oraz Komisji Europejskiej.
- One wszystkie (...) podnoszą znacząco prognozy wzrostu gospodarczego - o ile jeszcze w październiku czy listopadzie oscylowały ok. 2 proc. teraz mówimy o 3,5 proc.; niektóre pokazują 4 proc. wzrostu w najbliższych 12-18 miesiącach - zaznaczył.
Także poziom inflacji - jego zdaniem - powoli osiąga "wysokość idealną z punktu widzenia biznesu".
- Inflacja na poziomie 1,5-2,5 proc. (), nie przekraczająca znacznie celu inflacyjnego NBP jest zjawiskiem dobrym - zdiagnozował wicepremier.
Przypomniał też, że polski dług publiczny, w odniesieniu do innych krajów UE, jest na jednym z niższych poziomów - 52-53 proc., a bezpieczeństwu sprzyjają stabilizująca reguła wydatkowa czy kotwica budżetowa na poziomie 60 proc.
Morawiecki wyjaśniał przy tym, że relacja deficytu budżetowego w 2016 r. na poziomie 46 mld zł (2,6 proc.) do wzrostu długu publicznego o 85-90 mld zł była efektem kilku czynników. Jak zaznaczył, dług publiczny rośnie m.in. w zależności od tego jak układa się deficyt sektora budżetu europejskiego (te pieniądze najpierw przechodzą przez budżet państwa, choć nie są zaliczane do długu publicznego według klasyfikacji wewnętrznej).Ponadto niekorzystnie zadziałały różnice kursowe (spadek złotówki przełożył się na wzrost poziomu długu o 15 mld zł), a inny wpływ miała budowa "bufora bezpieczeństwa" - w IV kw. ub.r. do wartości 18 mld zł.
- A więc dług jest pod kontrolą, deficyt budżetowy również - jeden z najniższych w ostatnich dwudziestu kilku latach. I można tylko na moment zadumać się, jak to jest możliwe, skoro jednocześnie dokonaliśmy bardzo dużych transferów społecznych - podkreślił wicepremier.
Wskazując na ujęcie inwestycji jako pochodnej dostępności pracy, kapitału, edukacji i technologii, Morawiecki stwierdził, że po raz pierwszy w historii III RP mamy do czynienia z tak szybko malejącym bezrobociem.
- Właściwie coraz bardziej brakuje rąk do pracy - ocenił.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.