Główne indeksy nowojorskich giełd zakończyły sesję w piątek (21 kwietnia) lekkimi spadkami, jednak tydzień przyniósł wzrosty. Inwestorzy czekają na wyniki wyborów we Francji, przyglądają się wynikom spółek i liczą, że wkrótce poznają szczegóły reformy podatkowej Trumpa.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 0,15 proc. do 20 547,76 pkt. S&P 500 zniżkował o 0,30 proc. i wyniósł 2348,69 pkt. Nasdaq Comp. poszedł w dół o 0,11 proc. i wyniósł 5910,52 pkt.
DJI w dół najmocniej ciągnął IBM. W ujęciu sektorowym spadkom przewodziły spółki telekomunikacyjne.
Do piątku blisko 1/5 spółek notowanych na S&P 500 podała swoje wyniki, z których 72 proc. pozytywnie zaskoczyło rynek wypracowanym zyskiem. Wraz z napływającymi raportami apetyt rynku na dobre wyniki rośnie - ankietowani przez Bloomberga analitycy spodziewają się w I kw. przeciętnego wzrosty zysków przedsiębiorstw notowanych na S&P 500 o 10 proc. rdr., podczas gdy na początku sezonu wyników oczekiwano 9,4 proc. rdr.
Ceny ropy pozostają spadają o ponad 2 proc. Baryłka WTI kosztuje 49,6 dolara, a Brent 51,9 dolara.
Spośród czynników zewnętrznych największe znaczenie mają wybory we Francji. W niedzielę odbędzie się tam pierwsza tura wyborów prezydenckich. Jeżeli żaden z kandydatów nie zdobędzie ponad 50 proc. głosów, na co wskazują sondaże, 7. maja Francuzi będą wybierać spośród dwóch kandydatów, którzy uzyskali największą liczbę głosów w I turze.
Przed zaplanowanymi na najbliższą niedzielę wyborami prezydenckimi we Francji nie widać większych zmian w popularności liczących się kandydatów. Z trzech sondaży opublikowanych w czwartek (Harris, BVA, Opinionway) wynika, że w pierwszej rundzie Emmanuel Macron może zdobyć 23-25 proc. poparcia, Marine Le Pen 22-23 proc., Francois Fillon 19-20 proc., a Jean-Luc Melenchon 19 proc.
Inwestorzy w USA oczekują na szczegóły reformy podatkowej Donalda Trumpa. Projekt zostanie opublikowany w bardzo niedługim czasie - zapowiedział w czwartek sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin. Dodał, że reforma będzie "szeroko zakrojona", a jej koszty zostaną pokryte pozytywnymi efektami wzrostu gospodarczego, który reforma ma wykreować. Zmiany mają zostać wcielone w życie przed końcem roku - powiedział Mnuchin.
Nie jest jasne, jakie zapisy ostatecznie znajdą się w projekcie podatkowym. Mnuchin w czwartek powiedział, że propozycja podatku granicznego (border adjustment tax, BAT) ma swoje dobre i złe strony, ale w gronie Republikanów toczą się dyskusje nad jej kształtem.
Nałożenie na import 20-proc. podatku, co jest głównym założeniem BAT, może przyczynić się do aprecjacji dolara nawet o 25 proc., co zaszkodziłoby amerykańskim eksporterom.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.