Indeksy amerykańskiej giełdy zakończyły piątkową sesję małymi spadkami, ale kończący się tydzień oraz kwartał Wall Street zaliczy do dość udanych. Dla indeksu Nasdaq to był najlepszy kwartał od 2013 roku.
Indeks Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 0,31 proc. do 20.663,22 pkt.
S&P 500 zniżkował o 0,23 proc. i wyniósł 2.362,72 pkt.
Nasdaq Composite poszedł w dół o 0,04 proc. i wyniósł 5.911,74 pkt. Nasdaq w tym roku zyskał 10 proc.
Ze spółek uwagę zwracały dwucyfrowe wzrosty BlackBerry. Producent oprogramowania zanotował udany IV kw., a zysk na akcję rzędu 4 centów wyprzedził najbardziej optymistyczne prognozy analityków. Spóła poinformowała, iż zamierza pozostać zyskowna w 2018 r.
W centrum uwagi rynków znalazły się w piątek liczne dane makroekonomiczne oraz wystąpienia członków amerykańskiej Rezerwy Federalnej.
Deflator PCE, preferowana przez Fed miara dynamiki cen, wzrósł w lutym do 2,1 proc. rdr i o 0,1 pkt. proc., po raz pierwszy od 2012 r. przekroczył długoterminowy cel inflacyjny Rezerwy Federalnej.
Z uwagi na poprawiającą się kondycję na rynku pracy USA oraz zmierzanie inflacji w kierunku celu Fed podwyższył w marcu po raz trzeci od grudnia 2015 r. stopy procentowe. Na rynku spekuluje się, czy Fed w 2017 r. będzie trzymać się ścieżki podwyżek zgodnej medianą oczekiwań członków Fed z marcowej projekcji banku (3 ruchy w górę o 25 pb.).
William Dudley, prezes Fed z Nowego Jorku ocenił, że trzy podwyżki fed funds w 2017 r. zdecydowanie wchodzą w grę, jednak możliwa jest szybsza normalizacja polityki Fed, w zależności od stanu gospodarki USA. Dodał, iż nie ma konieczności szybkiego zacieśniania polityki monetarnej w USA.
Z kolei James Bullard z Fed St. Louis widziałby "niewielkie" podwyżki stóp, bez potrzeby dużego zacieśniania otoczenia monetarnego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.