W środę (8 marca) złoty lekko stracił na wartości, ale skala przeceny mieściła się w obrębie jednego grosza - wskazują analitycy. Ok. godz. 18 euro kosztowało 4,30 zł, dolar - 4,08 zł, funt brytyjski - 4,95 zł, a frank szwajcarski - 4,02 zł.
Według analityka DM BOŚ Konrada Ryczki w trakcie środowego handlu obserwowano kontynuację lekkiej zniżki na wycenie koszyka PLN. Jego zdaniem ruch ten wynikał głównie z mocniejszego podbicia CHF/PLN.
- Posiedzenie RPP nie przyniosło większych zaskoczeń - stopy pozostały bez zmian. Uwaga inwestorów skupiła się na konferencji po posiedzeniu oraz publikacji nowych prognoz makroekonomicznych. Sama retoryka RPP nie uległa większej zmianie, co wskazuje (brak presji popytowej) na utrzymanie scenariusza stabilnych stóp procentowych aż do I kw. 2018 r. - zauważa analityk.
Ryczko zauważa, że inwestorzy czekają na zbliżające się zakończenie posiedzenia EBC oraz na marcową decyzję Fed ws. stóp procentowych.
Zdaniem analityka DM mBanku Rafała Sadocha uwzględniając dobą koniunkturę w USA oraz perspektywę "poluzowania" polityki fiskalnej, można powiedzieć, że dolar pozostaje relatywnie słałby. W związku z czym nie można wykluczyć umocnienia dolara wobec złotego do powyżej 4,10 w momencie "gdy Fed w przyszłym tygodniu podniesie stopy procentowe i jeszcze bardziej zaostrzy retorykę, częściowo uwzględniając zapowiadany impuls fiskalny oraz ostatnią poprawę danych makroekonomicznych".
Według Sadocha środowa decyzja RPP ws. utrzymania wysokości stóp procentowych na obecnym poziomie niewiele zmieniła na rynku złotego.
- RPP utrzymała dotychczasową retorykę, a szef NBP nie spodziewa się podwyżek stóp procentowych w perspektywie do końca roku - zaznacza analityk.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.