Złoty w piątek (10 lutego) umocnił się wobec głównych walut, co analitycy przypisują m.in. wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego nt. frankowiczów. Ok. godz. 16.30 za euro trzeba było zapłacić 4,30 zł, za dolara 4,05 zł, za franka 4,03 zł, a za funta 5,05 zł.
Frankowicze powinni wziąć sprawy w swoje ręce i zacząć walczyć w sądach; rząd nie może podejmować działań, które doprowadzą do zachwiania systemu bankowego; to byłby straszny cios we wszystkich obywateli, także tych, którzy mają kredyty we frankach. I tego w żadnym wypadku odpowiedzialny rząd nie może zrobić - podkreślił prezes PiS Jarosław Kaczyński w piątek w "Sygnałach Dnia" w radiowej Jedynce.
Rafał Sadoch z DM mBanku uważa, że to słowa Jarosława Kaczyńskiego spowodowały, że "polska waluta jest jedną z najmocniejszych w regionie".
- Choć kwestia konwersji kredytów walutowych jest niezwykle istotna z punktu widzenia stabilności makroekonomicznej, to jednak taki scenariusz był już od pewnego czasu wyceniany, w związku z czym notowania EUR/PLN powinny stabilizować się w najbliższym czasie w okolicach obecnych poziomów - dodaje Sadoch.
Jego zdaniem "większa przestrzeń do deprecjacji złotego znajduje się w przypadku pary USD/PLN, głównie ze względu na przyszłotygodniowe półroczne wystąpienie Janet Yellen dotyczące kwestii polityki monetarnej".
- Jeśli będzie ono miało podobnie jastrzębi wydźwięk, jak ostatnia konferencja po posiedzeniu FED, szanse na szybkie podwyżki stóp procentowych w USA mogą wzrosnąć, co przełożyłoby się w na wzrost pary USD/PLN w kierunku 4.10. Jeśli jednak szefowa amerykańskiej Rezerwy Federalnej złagodzi ton, dolar może spaść poniżej 4 zł - uważa analityk mBanku.
Konrad Ryczko z DM BOŚ także zwraca uwagę na "skokowy wzrost wartości polskiej waluty" podczas piątkowej sesji i także tłumaczy go kwestią frankową.
- Poza umocnieniem wobec głównych dewiz jak EUR czy USD złoty zyskiwał również wyraźnie na tle koszyka CEE (m.in. HUF). W połączeniu ze znaczącym wzrostem sektora bankowego na warszawskiej giełdzie możemy założyć, że PLN otrzymał wsparcie w postaci spadku obaw dotyczących ewentualnych propozycji przewalutowania kredytów w CHF - komentuje.
Zdaniem Ryczki generalnie "nastroje wokół polskich aktywów pozostają dobre, a krajowi inwestorzy wyczekiwać będą poniedziałkowej publikacji inflacji CPI za styczeń, gdzie oczekiwane jest potwierdzenie dalszego podbicia wskaźnika"
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.