Bajońskie opłaty za tzw. korzystanie z informacji geologicznej spadły na przedsiębiorców górniczych po zmianie przepisów Prawa geologicznego i górniczego w 2011 r. Koszt za jedno złoże wynosi dziś średnio ok. 4-5 mln zł, ale przy dużym obszarze może sięgać nawet 25 mln zł! A kwotę trzeba pomnożyć przez 40 koncesji, które wygasną wkrótce w górnictwie węgla kamiennego i brunatnego.
Nowy cennik ukryto w rozporządzeniu ministra środowiska z grudnia 2011 r. Jego skutki przedsiębiorcy zaczynają odczuwać teraz. Wszystkich zaskoczył drożyzną.
Zdaniem spółek obowiązkowa opłata dla państwowej służby geologicznej przy Ministrze Środowiska, bez której nie ma mowy o uzyskaniu koncesji na eksploatację złóż węgla, wzrosła co najmniej kilkakrotnie. O ile dokładnie?
Z ogólnych szacunków wynika, że na najpilniejsze wnioski koncesyjne (do 2020 r.) spółki węglowe muszą zabezpieczyć już teraz ok. 200 mln zł lub więcej. Sprawdziliśmy, że przed wprowadzeniem nowego cennika, z wszystkich opłat do budżetu państwa wpłynęło w 2010 r. dziesięciokrotnie mniej pieniędzy, bo tylko 25 mln zł.
W przypadku Katowickiego Holdingu Węglowego koszt informacji geologicznej wyniesie ok. 40 mln zł, a chodzi o przedłużenie eksploatacji w dwóch dużych kopalniach – Mysłowice-Wesoła i Murcki-Staszic.
Dużo więcej zapłaci do 2020 r. największa w kraju Polska Grupa Górnicza, która musi odnowić aż 13 koncesji (6 w 2019 r. i 7 kolejnych rok później).
Opłatę za jedno złoże wniesie czechowicka Silesia.
Rzutem na taśmę w terminie Tauronowi udało się właśnie odnowić 5 koncesji, a Węglokoks Kraj przedłuża dwie.
Od opłat za pięć wniosków zależy istnienie odkrywek węgla brunatnego. Jedynie lubelska Bogdanka nie ma zmartwień, bo za informację geologiczną będzie płacić dopiero przed 2031 i 2046 r.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Porąbany kraj Jak czytam wpisy niektórych głąbów , że płacą na górnictwo , upewniam się że żyję w kraju debili manipulowanych propagandą mediów masowego przekazu Zgniłych leni , nie robiących nic aby rozpoznać temat na jaki się wypowiadają.
Z tego co wiem to i tak ani jednego górnika nie zwolniono jeszcze. Najbardziej uprzywilejowana grupa zawodowa w polsce
Cieszy mnie ze bruksela zaaprobowała plan dla gornictwa, potrzeba teraz zdecydowanych działań zeby uporać sie z całym deficytem tej branzy
Ale przeciez to idzie do budzetu centralnego
Bardzo dobrze ze sosnica nie dostaje taryfy ulgowej i nadal jest przewidziana do likwidacji, jesli oczywiscie okaze sie ze nie jest sie w stanie sama utrzymac
Płacimy my żebracy polscy!wszystko kosztem naszych wypłat !statystyki Bruksela opublikowała decyzję ws. polskich kopalń 25 stycznia 2017, 19:47
Niestety Pan Witold Gałązka mija się z prawdą, bo opłata za korzystanie z informacji geologicznej nie idzie do państwowej służby geologicznej lecz do centralnego budżetu państwa!
Haracz to płacą zykli ludzie w Polsce na górnictwo w różnych postaciach.
No to PO trzeba pogratulowac -z lodzieje , teraz nie ujawnia inne koszta ukryte ktore kopalnie placa i za chwile okaze sie ze kopalnie na plus wychodza
Fuck logic... Państwo zdziera samo z siebie