Nasza kopalnia potrzebuje młodych ludzi do pracy – przyznają górnicy z oddziału G9 kopalni Bolesław Śmiały. W IV kwartale ub.r. przyjęto 95 absolwentów klas górniczych. Wśród nich byli Kamil Nieszporek i Mateusz Mojżesz. Jeszcze jako uczniowie pierwszej klasy górniczej szkoły zawodowej w Rybniku otrzymali gwarancje pracy od Kompanii Węglowej.
- Dużo było dyskusji na temat, czy po przejęciu kopalń przez Polską Grupę Górniczą będą one ważne. Górnictwo ogarnął kryzys, ale ja nie miałem obaw, że dostanę angaż w którejś z kopalń. Pracę dostałem w zasadzie zaraz po ukończeniu trzeciej klasy - przyznaje Kamil Nieszporek.
Podobnie jego kolega z klasy Mateusz Mojżesz.
- Ja również czekałem na ofertę i dostałem ją. Obaj z Kamilem mieszkamy w Rybniku i wspólnie dojeżdżamy do Łazisk samochodem. Pewnie, że lepszym rozwiązaniem byłaby praca gdzieś bliżej Rybnika, ale chwalimy sobie to, co mamy - potwierdza Mateusz.
Ubiegłoroczni absolwenci szkoły górniczej pracują w transporcie, przy obsłudze przenośników taśmowych.
Jak sami przyznają – mają to, czego chcieli. Górnictwo wybrali świadomie.
- Mamy w rodzinach górnicze tradycje. Czego mielibyśmy się bać? Na wojnę przecież nie idziemy. Praca jest pewna, a kopalnia bezpieczna - podkreśla Mateusz.
Damian Cwynar, kierownik oddziału G9, przyznaje, że młodzi pracownicy, których przyjęto w ub.r., są samodzielni, ale instruktorzy doglądają jeszcze ich pracy.
- Cechuje ich zdyscyplinowanie i pracowitość. To się dobrze składa, ponieważ zastąpili dużo bardziej doświadczonych pracowników firmy zewnętrznej. Zanim trafili do oddziału, ukończyli kurs obsługi przenośników taśmowych i pomyślnie przeszli przez egzamin adaptacyjny. Teraz muszą uczyć się bezpiecznej pracy. Jeszcze przez pewien czas będziemy obserwować ich postępy, instruować, doradzać. Wiadomo, brakuje im doświadczenia, ale mają nas, doświadczonych górników. Zawsze chętnie im pomożemy. Myślę jednak, że szybko się usamodzielnią, i że po nich przyjdą następni - mówi Damian Cwynar.
Młodych czekają kolejne kursy. Być może w przyszłości trafią do którejś z eksploatowanych ścian.
Marek Nieszporek, górnik z dwudziestoletnim stażem, szczerze im tego życzy.
- Każdy z nowych chciałby od razu tam trafić. To dobrze, że mają tyle zapału do roboty, ale niech pamiętają, że praca przy wydobyciu jest bardzo ciężka, warunki w ścianach nierzadko są ekstremalne, a przysłowiowych kokosów, jak to sobie niektórzy wyobrażają, niestety nie ma – zauważa Marek Nieszporek.
Krzysztof Wowra, Damian Cwynar i Marek Nieszporek – to jedni z najbardziej doświadczonych górników z „Bolka”. (zdjęcie: Kajetan Berezowski)
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Do Olka widocznie za mało daleś, tłumy były do przyjęcia w latach 2009-2013 ale przyjmowali po znajomości, nikt sie tym nie zainteresował jakie mieli wykształcenie , tylko kadrowy miał zabawę i zwiazkowcy bo zalatwiali komu chcieli
Te pieniądze to można wszędzie zarobić nie tylko na kopalniach ale najpierw trzeba zostać przyjętym i pracować przez ponad 40 lat. Na kopalniach jest mnóstwo pociotków jak widać zresztą w artykule i na zdjeciach nazwisko Nieszporek.
Po nazwiskach można przypuszczać że to kopalnia raczej rodzinna
"Dziwie sie tym mlodym ludziom ,,,podobne pieniadze mozna zarobic wszedzie i nie narazac zycia ,,,za mlodego zarobia gora 2000 netto na kneflu ,,,na kopalnie w tych czasach ida zdesperowani i totalne niedorajdy zyciowe,,,,,,,,,,,,,," parzykawka skad masz takie informacje :) ?? kto ci takich glupot naopowiadal : )
Nikt nikogo na kopalnie na siłę nie pcha, znajdźcie sobie lepszą pracę niech wami nie poniewierają, jak macie honor, a skoro go nie macie i żadnych umiejętności to i tak najlepszą alternatywą jest dla was ta kopalnia.
Skończyłem szkołę górnicza we własnym zakresie ,za swoje pieniądze robiłem kursy,pracowałem w firmie za grosze by zdobyć doświadczenie by dostać się na kopalnie i się nie dostałem a wystarczyło podpisać świstek i czekać na maras taka to sprawiedliwość w tej naszej Polsce.
Niech od razu założą jakiś związek zawodowy,na niejednej kopalni działa po 12 Niech się nie martwią układ zbiorowy gwarantuje im nietykalność ,kasę jak górnicy z przodka x2. Po 3-4 latach do ratownictwa,choć nie będą widzieć dołu {jubilat co 3 lata}. A o emeryturę po 25 latach niech się nie martwią, na kopalniach "PRACUJĄ" GÓRNICY ZWIĄZKOWCY ze stażem 30 -40 lat albo i dłużej Tak walczą o pracownika.
Prawda jest taka, że gdyby nie 25 lat i emerytura (i jeszcze ewentualnie socjal, czyli wczasy pod g... paczki, bilet z karty g....) 50% do 70% młodych szuka innej roboty za podobną lub lepszą kasę. Niech tylko zniosą te 25 lat do emerytury, a odejść będzie 5 razy tyle. Teraz na kopalniach robi dużo młodych z 5-10 letnim stażem. Pozdrawiam.
A potem kobieta będzie się śmiała że zarabia więcej w lidlu albo biedronce niż ty na wydobyciu a niewspominam już o taśmowym albo przewozie bo tam jest dramat
Sztajgier skąd mosz ta czerwona hazuka?
Dobrze że po szkole na Ziemowicie niedawno przyjmowali geografów, muzyków po LO a ci co po szkole się niedostali, kadrowy uginał sie pod cięzarem wiadomo .........
Idzcie lepiej ulotki roznosić to więcej zarobicie
Gofer co Ty tam na tym zdjeciu robisz hahaha
Dziwie sie tym mlodym ludziom ,,,podobne pieniadze mozna zarobic wszedzie i nie narazac zycia ,,,za mlodego zarobia gora 2000 netto na kneflu ,,,na kopalnie w tych czasach ida zdesperowani i totalne niedorajdy zyciowe,,,,,,,,,,,,,,