Jak spalić węgiel żeby nie było dymu? - w ostatnim numerze Trybuny Górniczej (12 stycznia), a także w portalu górniczym nettg.pl pojawił się tekst o takim tytule. Odpowiedzieliśmy w nim właśnie na to pytanie. Wskazaliśmy też, że na niską emisję ma wpływ nie tylko klasa pieca, ale świadomość tego, który do niego dorzuca i co do niego dorzuca. Temat ten podjął także tygodnik „Wprost” w swoim ostatnim numerze, który ukazał się w poniedziałek (16 stycznia).
Red. Artur Burak w tekście pt. „Niepotrzebny szlaban na węgiel” przypomina, że „regularnie powraca pomysł zakazu stosowania węgla w domowych piecach albo w ogóle paliw stałych”. Autor uznaje, że Niemcy są świetnym punktem odniesienia dla Polski na temat tego, jakie środki możemy zastosować, aby poprawić jakość powietrza. Wspomina m.in., że w obu krajach obowiązuje te same klasy pieców i że zarówno w Niemczech, jak i w Polsce osoby decydujące się na zakup pieców z najwyższej, piątej kategorii mogą liczyć na dopłaty.
Autor odnosi się do raportu Najwyższej Izby Kontroli z 2014 r. na temat ochrony powietrza. Uznano w nim, że głównym źródłem zanieczyszczenia powietrza jest niska emisja, czyli emisja pyłów i szkodliwych gazów, pochodzących z domowych pieców i lokalnych kotłowni węglowych, w których spalenie węgla odbywa się w nieefektywny sposób”. Red. Burak stwierdza, że z góry założono taka tezę. Jako kontrargument przedstawia stanowisko producentów pieców. W skrócie uznają oni, że taka teza jest po prostu nieuzasadniona. Dr Rafał Urbaniak, adiunkt na Politechnice Poznańskiej wskazuje na to, co stwierdziliśmy też w TG, czyli, że trzeba palić odpowiednik paliwem i w odpowiedni sposób.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.