17 lutego 2010 15:32
:
:
autor: Jech - nettg.pl
1.1 tys. odsłon
Społeczni inspektorzy gośćmi Marszałka Sejmu
Z okazji 60-lecia społecznej inspekcji pracy Marszałek Sejmu uhonorował we wtorek 160 zakładowych inspektorów
fot: sejm.gov.pl
Bronisław Komorowski 35 swoim gościom wręczył odznaki ,,Zasłużony dla ochrony pracy".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komorowski co ty na to? Zdradzam pewnie
tajemnicę państwową w/g SN, no i tak
ma być, niech Polacy znają prawdę o
was. Dlaczego polskie (czyżby?) media,
prasa, milczą o Al-Kassarze- koledze
biznesowym Bronisława
Komorowskiego,(obecnie o zgrozo
Marszałka Sejmu). Nie pytają
dociekliwie ile doli ten handlarz
śmiercią im płacił, skąd pochodzą
ich majątki i pełne konta. Potrzebna
natychmiast Komisja Sejmowa złożona z
Polaków + Macierewicz, który jak
dotąd nie przegrał ani jednego procesu
wytoczonego mu przez tę towarzystwo,
lecz o tym jakaś dziwna cisza w
mediach, prasie, dlaczego?
odpowiedzcie sobie sami, przy otwartej
dla wszystkich Polaków kurtynie, w
świetle kamer i mikrofonów TVP.
Polacy tego się, bardzo stanowczo
domagają, oczywiście po usunięciu
Komorowskiego ze stołka Marszałka
Sejmu, i natychmiastowym aresztowaniu
ich obydwu oraz reszty wymienionych w
aktach Sądu Federalnego za zdradę
Polski, łamanie prawa polskiego,
międzynarodowego i pospolitą
korupcję. To dlatego Komorowski
niszczył Szeremietiewa, bo ten za dużo
o Bronku, Onyszkiewiczu. Cała tajemnica
Raportu II w łeb wzięła, staje się
tajemnicą poliszynela.
Pytam tych panów Komorowskiego,
Onyszkiewicza ile dostali w łapę od
tego handlarza bronią? Także ich
podwładni. lub odwrotnie(raczej to
drugie).Teraz wiadomo skąd u
Komorowskiego te setki tysięcy euro i $
na koncie, na pewno nie z pracy
zawodowej nauczyciela "historyka", jak i
przebywania i plucia w Sejmie nawet
przez lata Polacy rozliczani są nawet z
groszy, legalnie zarobionych, a oni
nietykalni, z lewymi dochodami. To musi
się, wreszcie skończyć.
Brać przykład z USA, ich Sądu
Federalnego, wysoki wyrok i konfiskata
wszystkiego. Także wyjaśnienia
wymagają, powiązania "biznesowe"
ostatnio skazanego gangstera Franciniego
w USA, z naszymi "biznesmenami", oraz
finansowania przez niego PO i jej
kampanii wyborczej. Jemu też wszystko
skonfiskowano. Bierzcie z tych wyroków
i tamtejszego prawa przykład. Sąd
federalny USA wymierzył 30 lat
więzienia Monzerowi al-Kassarowi,
międzynarodowemu przestępcy,
handlarzowi bronią, zwanemu księciem
śmierci, z którym współpracowali
wysocy oficerowie byłych Wojskowych
Służb Informacyjnych.
Oprócz al Kaidy i Talibów zagrożenie
dla świata stanowią także inni
islamscy, lewaccy i mafijni terroryści.
Jeden z nich, Syryjczyk Monzer
al-Kassar, rekin nielegalnego handlu
bronią, potentat narkobiznesu i prania
brudnych pieniędzy, jest znany nie z
osobistego udziału w spektakularnych,
krwawych zamachach, lecz z ponad
35-letniej działalności
umożliwiającej światowy terroryzm.
Poniżej przedstawiam polski wątek
światowego terroryzmu z Komorowskim i
Onyszkiewiczem w tle i nie tylko.
Od lat 70. znaczną część tego
biznesu al-Kassar prowadził w PRL.
Wynikało to z podziału zadań między
państwami całego Układu Warszawskiego
w ramach antyamerykańskiej polityki
ZSRR na Bliskim Wschodzie. Urodzony w
Syrii Monzer al-Kassar, agent GRU od
początku lat 70., dzięki powiązaniom
rodzinnym z ówczesnym prezydentem i
liderem partii BAAS, miał gwarantować
komunistycznej Rosji wpływy na ten kraj
i na ościenne państwa arabskie. M in.
na władze satelickiego państwa
Ludowo-Demokratycznej Republiki
Południowego Jemenu. Żadne dostępne
źródła nie podają, kiedy po raz
pierwszy pojawił się w PRL. Wiadomo
jedynie, że było to w drugiej połowie
lat 70. Tworzył ważne centra
logistyczne dla palestyńskich
terrorystów, gromadził środki
finansowe na operacje zbrojne,
organizował szkolenia, leczenie i
wypoczynek dla terrorystów w
placówkach wojskowych. A przede
wszystkim, jako attaché handlowy L-DR
Południowego Jemenu, formalnie kupował
od PRL broń. Pełnił tę funkcję
jeszcze w początku lat 90., gdy to
państwo od lat już nie istniało.
Kałasznikowy i granaty użyte podczas
porwania włoskiego statku Achille
Lauro, materiały wybuchowe do licznych
zamachów na amerykańskie, brytyjskie i
izraelskie placówki dyplomatyczne,
samoloty itd. przekazywały terrorystom
firmy
handlujące uzbrojeniem za
pośrednictwem PRL-owskich służb
specjalnych.
Ten rodzaj handlu zagranicznego nie był
elementem rynku, lecz instrumentem
sowieckiej polityki. Broń dostarczał
Monzerowi al-Kassarowi II Zarząd Sztabu
Generalnego Wojska Polskiego. Decyzje w
tych sprawach podejmował m in. gen
Roman Misztal, szef II Zarządu. Po tzw.
upadku komunizmu kontakty z al-Kassarem
nadal utrzymywały Wojskowe Służby
Informacyjne. M in. pułkownicy Jerzy D.
i Sławomir U. Warto podkreślić, że
na początku lat 80. oficerem
prowadzącym płk. Jerzego D. był
późniejszy gen. Marek D., który w
1989 r. przeszedł szkolenie w GRU w
specjalności handel bronią. Obecnie,
będąc w stanie spoczynku, generał
jest przez liczne media uważany za
wyrocznię w
problematyce bezpieczeństwa narodowego
oraz wojskowych służb specjalnych.
Powiązania służb PRL z
międzynarodowym terroryzmem od
początku lat 90. opisywała prasa
prawicowa. I chociaż PRL przestał
istnieć, powiązania pozostały. Ich
obraz przedstawił Raport w sprawie
likwidacji WSI.
A z dokumentów załączonych do raportu
(Aneks I) wynika, że sprzedaż broni
dla terrorystów odbywała się za
wiedzą ówczesnych ministrów obrony
narodowej: Janusza Onyszkiewicza i
Bronisława Komorowskiego. Proces
Monzera al-Kassara przed sądem
federalnym w Nowym Jorku spotkał się z
niemal całkowitym milczeniem w krajowej
prasie i telewizji. W jego trakcie
zostały prześwietlone w dokumentach
procesowych istotne polskie związki
terrorysty. Akt oskarżenia i
uzasadnienie na podstawie których
władze Hiszpanii w czerwcu 2007 r.
wydały Amerykanom al-Kassara, a które
były następnie podstawą, aby uznać
Syryjczyka za winnego (20 listopada 2008
r.) na samym początku
wymieniają przestępstwa związane z
jego działalnością w Polsce.
Po pierwsze w początku lat 90.,
łamiąc embargo ONZ i Unii
Europejskiej, dostarczał nielegalnie
duże ilości broni do Bośni, Chorwacji
i Somalii. W niemałej części
pochodziły one z Polski, a w transakcji
brali udział funkcjonariusze WSI. Cała
transakcja stanowiła łamanie prawa np.
krajem docelowym transportu broni miał
być Jemen, ale wszystkie dostawy
trafiały wbrew dokumentom
legalizacyjnym do portów chorwackich.
Po drugie udowodniono Syryjczykowi, że
prowadził na szeroką skalę
przestępcze operacje bankowe, jak
pranie brudnych pieniędzy, legalizacja
zysków z narkobiznesu, niedozwolone
przepływy pieniężne itd. Al-Kassar
dysponował światową siecią
pozwalającą na dokonywanie takich
operacji, a wśród krajów
składających się na tę sieć
wymieniona jest m in. Polska. W
dokumentach procesowych podkreśla się,
że Monzer al-Kassar miał w krajach, na
które rozciągały się jego wpływy,
oddanych współpracowników w
przestępczej działalności.
Ława przysięgłych jednogłośnie
uznała Syryjczyka i jego najbliższego
współpracownika, Filipe Moreno Godoya,
za winnych wszystkich zarzucanych im
ciężkich przestępstw, zmowy mającej
na celu mordowanie amerykańskich
żołnierzy i cywilów, handlu
narkotykami, nielegalnego handlu
bronią, prania brudnych pieniędzy i
nielegalnych operacji bankowych.
Bezpośrednich i niezbitych dowodów
dostarczyli agenci amerykańskiej
rządowej Agencji do Walki z
Narkotykami. W perfekcyjnie
wykonanej prowokacji uzyskali
potwierdzenie, że Monzer al-Kassar za
kilkanaście milionów dolarów
dostarczy kolumbijskiej marksistowskiej
partyzantce FARC systemy pocisków
ziemia-powietrze, wyrzutnie granatów,
wiele tysięcy karabinów bojowych i
snajperskich, 2 mln sztuk amunicji i
środki wybuchowe. Zaoferował z
własnej inicjatywy zwerbowanie 1000
najemników dla dowodzenia i szkolenia
bojówek FARC.
Obrońcy Syryjczyka usiłowali
argumentować, że transakcje zawierane
przez niego były najzupełniej legalne
i że jest on uczciwym biznesmenem, ale
dowody były nie do obalenia. Sam
al-Kassar w ostatnim słowie powoływał
się na Koran, Stary Testament,
Chrystusa i starą poezję arabską,
chcąc w ten sposób przekonać o swojej
rzetelności. Wyrok przysięgłych
stanowił podstawę dla sędziów
zawodowych, którzy wymierzyli Monzerowi
al-Kassarowi karę 30 lat więzienia z
zakazem kontaktów z mediami przez
pięć lat. Sąd orzekł przepadek
wszystkich jego aktywów, co oznacza
likwidację owej sieci nielegalnych
finansowych powiązań. Godoy dostał 25
lat. Tego wszystkiego nie ma w polskich
mediach. Czy chcą one przemilczeć
aferę al-Kassara jako międzynarodowego
kryminalisty oraz wyrok sądu
federalnego w Nowym Jorku, gdyż te
potwierdzają, że w tzw. wolnej Polsce
wojskowe służby specjalne stały ponad
prawem i prowadziły podobną politykę
jak w PRL?
A III Rzeczpospolita w okresie rządów
kolejnych ekip, najpierw Unii
Demokratycznej, a później Unii
Wolności, wspomagała międzynarodowy,
terroryzm? Dlatego tak Komorowski,
Onyszkiewicz i reszta tego towarzystwa
są przeciwni i lustracji,
dekomunizacji, likwidacji WSI. Dlatego
tak za wzięcie zwalczają,
dyskredytują, ośmieszają Antoniego
Macierewicza, ponieważ posiada wiedzę
o nich i ich przestępczej
działalności, wykazaną w swym
raporcie o WSI, dlatego cofnięto
certyfikat dostępu do spraw tajnych, by
zamknąć mu usta.
Lecz Polacy dzięki Sądowi Federalnemu
USA(zeznania tego handlarza na
szczęście nie są tajne, jak to by
było w Polsce) i jego wyrokowi, prawdę
o Komorowskim i Onyszkiewiczu, oraz
innych przestępcach w mundurach WSI,WP
poznali. Na stronach
Sądu Federalnego można poczytać te
ciekawe zeznania dyskredytujące,
oskarżające Komorowskiego,
Onyszkiewicza i innych.
Komorowski co ty na to? Zdradzam pewnie tajemnicę państwową w/g SN, no i tak ma być, niech Polacy znają prawdę o was. Dlaczego polskie (czyżby?) media, prasa, milczą o Al-Kassarze- koledze biznesowym Bronisława Komorowskiego,(obecnie o zgrozo Marszałka Sejmu). Nie pytają dociekliwie ile doli ten handlarz śmiercią im płacił, skąd pochodzą ich majątki i pełne konta. Potrzebna natychmiast Komisja Sejmowa złożona z Polaków + Macierewicz, który jak dotąd nie przegrał ani jednego procesu wytoczonego mu przez tę towarzystwo, lecz o tym jakaś dziwna cisza w mediach, prasie, dlaczego? odpowiedzcie sobie sami, przy otwartej dla wszystkich Polaków kurtynie, w świetle kamer i mikrofonów TVP. Polacy tego się, bardzo stanowczo domagają, oczywiście po usunięciu Komorowskiego ze stołka Marszałka Sejmu, i natychmiastowym aresztowaniu ich obydwu oraz reszty wymienionych w aktach Sądu Federalnego za zdradę Polski, łamanie prawa polskiego, międzynarodowego i pospolitą korupcję. To dlatego Komorowski niszczył Szeremietiewa, bo ten za dużo o Bronku, Onyszkiewiczu. Cała tajemnica Raportu II w łeb wzięła, staje się tajemnicą poliszynela. Pytam tych panów Komorowskiego, Onyszkiewicza ile dostali w łapę od tego handlarza bronią? Także ich podwładni. lub odwrotnie(raczej to drugie).Teraz wiadomo skąd u Komorowskiego te setki tysięcy euro i $ na koncie, na pewno nie z pracy zawodowej nauczyciela "historyka", jak i przebywania i plucia w Sejmie nawet przez lata Polacy rozliczani są nawet z groszy, legalnie zarobionych, a oni nietykalni, z lewymi dochodami. To musi się, wreszcie skończyć. Brać przykład z USA, ich Sądu Federalnego, wysoki wyrok i konfiskata wszystkiego. Także wyjaśnienia wymagają, powiązania "biznesowe" ostatnio skazanego gangstera Franciniego w USA, z naszymi "biznesmenami", oraz finansowania przez niego PO i jej kampanii wyborczej. Jemu też wszystko skonfiskowano. Bierzcie z tych wyroków i tamtejszego prawa przykład. Sąd federalny USA wymierzył 30 lat więzienia Monzerowi al-Kassarowi, międzynarodowemu przestępcy, handlarzowi bronią, zwanemu księciem śmierci, z którym współpracowali wysocy oficerowie byłych Wojskowych Służb Informacyjnych. Oprócz al Kaidy i Talibów zagrożenie dla świata stanowią także inni islamscy, lewaccy i mafijni terroryści. Jeden z nich, Syryjczyk Monzer al-Kassar, rekin nielegalnego handlu bronią, potentat narkobiznesu i prania brudnych pieniędzy, jest znany nie z osobistego udziału w spektakularnych, krwawych zamachach, lecz z ponad 35-letniej działalności umożliwiającej światowy terroryzm. Poniżej przedstawiam polski wątek światowego terroryzmu z Komorowskim i Onyszkiewiczem w tle i nie tylko. Od lat 70. znaczną część tego biznesu al-Kassar prowadził w PRL. Wynikało to z podziału zadań między państwami całego Układu Warszawskiego w ramach antyamerykańskiej polityki ZSRR na Bliskim Wschodzie. Urodzony w Syrii Monzer al-Kassar, agent GRU od początku lat 70., dzięki powiązaniom rodzinnym z ówczesnym prezydentem i liderem partii BAAS, miał gwarantować komunistycznej Rosji wpływy na ten kraj i na ościenne państwa arabskie. M in. na władze satelickiego państwa Ludowo-Demokratycznej Republiki Południowego Jemenu. Żadne dostępne źródła nie podają, kiedy po raz pierwszy pojawił się w PRL. Wiadomo jedynie, że było to w drugiej połowie lat 70. Tworzył ważne centra logistyczne dla palestyńskich terrorystów, gromadził środki finansowe na operacje zbrojne, organizował szkolenia, leczenie i wypoczynek dla terrorystów w placówkach wojskowych. A przede wszystkim, jako attaché handlowy L-DR Południowego Jemenu, formalnie kupował od PRL broń. Pełnił tę funkcję jeszcze w początku lat 90., gdy to państwo od lat już nie istniało. Kałasznikowy i granaty użyte podczas porwania włoskiego statku Achille Lauro, materiały wybuchowe do licznych zamachów na amerykańskie, brytyjskie i izraelskie placówki dyplomatyczne, samoloty itd. przekazywały terrorystom firmy handlujące uzbrojeniem za pośrednictwem PRL-owskich służb specjalnych. Ten rodzaj handlu zagranicznego nie był elementem rynku, lecz instrumentem sowieckiej polityki. Broń dostarczał Monzerowi al-Kassarowi II Zarząd Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Decyzje w tych sprawach podejmował m in. gen Roman Misztal, szef II Zarządu. Po tzw. upadku komunizmu kontakty z al-Kassarem nadal utrzymywały Wojskowe Służby Informacyjne. M in. pułkownicy Jerzy D. i Sławomir U. Warto podkreślić, że na początku lat 80. oficerem prowadzącym płk. Jerzego D. był późniejszy gen. Marek D., który w 1989 r. przeszedł szkolenie w GRU w specjalności handel bronią. Obecnie, będąc w stanie spoczynku, generał jest przez liczne media uważany za wyrocznię w problematyce bezpieczeństwa narodowego oraz wojskowych służb specjalnych. Powiązania służb PRL z międzynarodowym terroryzmem od początku lat 90. opisywała prasa prawicowa. I chociaż PRL przestał istnieć, powiązania pozostały. Ich obraz przedstawił Raport w sprawie likwidacji WSI. A z dokumentów załączonych do raportu (Aneks I) wynika, że sprzedaż broni dla terrorystów odbywała się za wiedzą ówczesnych ministrów obrony narodowej: Janusza Onyszkiewicza i Bronisława Komorowskiego. Proces Monzera al-Kassara przed sądem federalnym w Nowym Jorku spotkał się z niemal całkowitym milczeniem w krajowej prasie i telewizji. W jego trakcie zostały prześwietlone w dokumentach procesowych istotne polskie związki terrorysty. Akt oskarżenia i uzasadnienie na podstawie których władze Hiszpanii w czerwcu 2007 r. wydały Amerykanom al-Kassara, a które były następnie podstawą, aby uznać Syryjczyka za winnego (20 listopada 2008 r.) na samym początku wymieniają przestępstwa związane z jego działalnością w Polsce. Po pierwsze w początku lat 90., łamiąc embargo ONZ i Unii Europejskiej, dostarczał nielegalnie duże ilości broni do Bośni, Chorwacji i Somalii. W niemałej części pochodziły one z Polski, a w transakcji brali udział funkcjonariusze WSI. Cała transakcja stanowiła łamanie prawa np. krajem docelowym transportu broni miał być Jemen, ale wszystkie dostawy trafiały wbrew dokumentom legalizacyjnym do portów chorwackich. Po drugie udowodniono Syryjczykowi, że prowadził na szeroką skalę przestępcze operacje bankowe, jak pranie brudnych pieniędzy, legalizacja zysków z narkobiznesu, niedozwolone przepływy pieniężne itd. Al-Kassar dysponował światową siecią pozwalającą na dokonywanie takich operacji, a wśród krajów składających się na tę sieć wymieniona jest m in. Polska. W dokumentach procesowych podkreśla się, że Monzer al-Kassar miał w krajach, na które rozciągały się jego wpływy, oddanych współpracowników w przestępczej działalności. Ława przysięgłych jednogłośnie uznała Syryjczyka i jego najbliższego współpracownika, Filipe Moreno Godoya, za winnych wszystkich zarzucanych im ciężkich przestępstw, zmowy mającej na celu mordowanie amerykańskich żołnierzy i cywilów, handlu narkotykami, nielegalnego handlu bronią, prania brudnych pieniędzy i nielegalnych operacji bankowych. Bezpośrednich i niezbitych dowodów dostarczyli agenci amerykańskiej rządowej Agencji do Walki z Narkotykami. W perfekcyjnie wykonanej prowokacji uzyskali potwierdzenie, że Monzer al-Kassar za kilkanaście milionów dolarów dostarczy kolumbijskiej marksistowskiej partyzantce FARC systemy pocisków ziemia-powietrze, wyrzutnie granatów, wiele tysięcy karabinów bojowych i snajperskich, 2 mln sztuk amunicji i środki wybuchowe. Zaoferował z własnej inicjatywy zwerbowanie 1000 najemników dla dowodzenia i szkolenia bojówek FARC. Obrońcy Syryjczyka usiłowali argumentować, że transakcje zawierane przez niego były najzupełniej legalne i że jest on uczciwym biznesmenem, ale dowody były nie do obalenia. Sam al-Kassar w ostatnim słowie powoływał się na Koran, Stary Testament, Chrystusa i starą poezję arabską, chcąc w ten sposób przekonać o swojej rzetelności. Wyrok przysięgłych stanowił podstawę dla sędziów zawodowych, którzy wymierzyli Monzerowi al-Kassarowi karę 30 lat więzienia z zakazem kontaktów z mediami przez pięć lat. Sąd orzekł przepadek wszystkich jego aktywów, co oznacza likwidację owej sieci nielegalnych finansowych powiązań. Godoy dostał 25 lat. Tego wszystkiego nie ma w polskich mediach. Czy chcą one przemilczeć aferę al-Kassara jako międzynarodowego kryminalisty oraz wyrok sądu federalnego w Nowym Jorku, gdyż te potwierdzają, że w tzw. wolnej Polsce wojskowe służby specjalne stały ponad prawem i prowadziły podobną politykę jak w PRL? A III Rzeczpospolita w okresie rządów kolejnych ekip, najpierw Unii Demokratycznej, a później Unii Wolności, wspomagała międzynarodowy, terroryzm? Dlatego tak Komorowski, Onyszkiewicz i reszta tego towarzystwa są przeciwni i lustracji, dekomunizacji, likwidacji WSI. Dlatego tak za wzięcie zwalczają, dyskredytują, ośmieszają Antoniego Macierewicza, ponieważ posiada wiedzę o nich i ich przestępczej działalności, wykazaną w swym raporcie o WSI, dlatego cofnięto certyfikat dostępu do spraw tajnych, by zamknąć mu usta. Lecz Polacy dzięki Sądowi Federalnemu USA(zeznania tego handlarza na szczęście nie są tajne, jak to by było w Polsce) i jego wyrokowi, prawdę o Komorowskim i Onyszkiewiczu, oraz innych przestępcach w mundurach WSI,WP poznali. Na stronach Sądu Federalnego można poczytać te ciekawe zeznania dyskredytujące, oskarżające Komorowskiego, Onyszkiewicza i innych.