Pierwsze po filmie "Śmierć jak kromka chleba" dużej miary wydarzenie artystyczne - spektakl teatralny "Czarna ballada", nawiązujący do pacyfikacji kopalni Wujek sprzed 35 lat, będzie miał swoją prapremierę 17 grudnia tego roku w katowickim Teatrze Śląskim.
W piątek (9 grudnia) po południu, w historycznej łaźni łańcuszkowej Wujka realizatorzy przybliżyli dziennikarzom szczegóły przedsięwzięcia, którego skala już teraz budzi zainteresowanie w całym kraju.
Przedstawienie przygotowują wspólnie 4 instytucje: Teatr Śląski, Ślaskie Centrum Wolności i Solidarności, Opera Śląska oraz Instytutcja Kultury Katowice Miasto Ogrodów.
Patronat honorowy i współfinansowanie przyjęły Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, marszałek Województwa Śląskiego i prezydent Katowic.
Aleksandra Czapla-Oslislo, kierowniczka literacka Teatru Śląskiego podkreślała, że projekt ma interdyscyplinarny charakter i wpisuje się w program wydarzeń w Katowicach, jako Mieście Muzyki UNESCO. Siły połączyli różnorodni artyści. Muzykę skomponowali Hadrian Filip Tabęcki i Miuosh, czyli śląski raper Miłosz Paweł Borycki. Na każdym spektaklu popłynie ze sceny muzyka na żywo, grana przez solistów, którym towarzyszyć będzie czwórka muzyków górniczej Orkiestry Dętej Kopalni Wujek. W spektaklu pojawi się pół setki wykonawców, aktorzy, śpiewacy operowi oraz dzieci, wybrane w castingu.
- W spektaklu o charakterze ballady ponad wszelkimi podziałami i ponad polityką chcemy łączyć gatunki i formy teatralne, rap (Miuosha, grającego siebie, trzydziestolatka) z sopranem (Joanna Kściuczyk-Jędrusik w roli św. Barbary - przyp. red.), a także elementy groteski i żartu. Łączyć będziemy też pokolenia, gdyż różnica wieku między najstarszym, a najmłodszym wykonawcą wynosi ponad 80 lat! - zapowiada Czapla-Oslislo, akcentując zaangażowanie młodych artystów, scenografów i projektantów, którzy nie pamiętają tragicznych wydarzeń stanu wojennego.
Premierze "Czarnej ballady" na dużej scenie teatru towarzyszyć będą wystawy, spotkania, happeningi uliczne, pokaz filmowy i teledysk, mural na ścianie bloku Spółdzielni Mieszkaniowej Górnik, akcja społeczna w Szkole Podstawowej im. Dziewięciu z Wujka a nawet najprawdziwsza szychta w kopalni Wujek, pomyślana jako nagroda w konkursie dla widzów.
Pomysłodawcą, reżyserem i twórcą scenariusza "Czarnej ballady" jest Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego. Jego ojciec, dziadek i wujkowie pracowali w kopalni Wujek, a sam Talarczyk jako dziecko mieszkał obok zakładu. We wtorek wspominał, że gdy przynosił ze szkoły gorsze stopnie, tata mówił, że za karę "załatwi mu pracę na grubie".
Pacyfikację obserwował z kolegami m.in. z dachu pobliskiego bloku: - To była dla mnie najpierw największa przygoda, a potem największa trauma – wyznał Robert Talarczyk.
Wydarzenia 16 grudnia 1981 roku postanowił odtworzyć oczyma trzynastoletnich wówczas chłopców: Rafała, Grzegorza, Adama i Tomka.
- Czterej Jeźdźcy Apokalipsy. To jest ich historia. Ale też historia dziewięciu górników, którzy tego dnia nie wrócili do domu. To historia świata za żelazną kurtyną, do którego przychodzą paczki z RFN, w którym puszcza się zagraniczne filmy, kupuje niemieckie komiksy na szaberplacu i żuje gumę balonową. Wszyscy znamy tę historię, choć w ten sposób jeszcze nikt jej nie opowiadał. Z perspektywy młodych chłopaków, w których oczach światy wyobraźni i realny przenikają się. Dla których ratunkiem przed nadchodzącą wojną jest powrót Mechagodzilli. Którzy czekają na wejście smoka, choć zbliża się czas apokalipsy. To nie będzie pieśń żałobna ani wesoła przyśpiewka. To będzie czarna ballada - czytamy w teatralnej zapowiedzi spektaklu.
W galerii: konferencja prasowa realizatorów spektaklu "Wujek 81. Czarna ballada", łaźnia łańcuszkowa kopalni Wujek, Katowice, piątek 9 grudnia godz. 14.30 (zdjęcia Witold Gałązka - Trybuna Górnicza, portal górniczy nettg.pl)
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.